• „Saga księżycowa” jest definitywnie jednym z najlepszych odkryć tego roku. Mimo, że wiele się o niej słyszało, to nie sądziłam, że aż tak skradnie moje serce, szczególnie, że w re-tellingu starych baśni w futurystycznym cyber-świecie dużo mogło pójść nie tak 😉 A jednak nie poszło, przynajmniej dla mnie – bo jak zawsze zaznaczam- każdy w książkach szuka czegoś innego. Dla mnie największym zaskoczeniem w serii Marissy Meyer okazało się świeżość historii i niespodziewane poprowadzenie akcji. W końcu słysząc „Kopciuszek” czy „Czerwony Kapturek” wszyscy mamy w głowie, jedno, przerabiane już na milion sposobów zakończenie. A jednak tutaj, nic nie jest takie jakie się wydaje, a „inspiracja baśnią” nabiera w Księżycowej zupełnie innego, świeżego znaczenia. To chyba największy plus całej serii, która mnie urzekła również piękną oprawą graficzną okładek oraz pewną dozą „ciepła” które odczuwam czytając książki Marissy Meyer, czy też np. Anety Jadowskiej. Polecam każdemu, kto lubi młodzieżowe, futurystyczne jak i baśniowe klimaty. • TOM II: SCARLET – W tym tomie śledzimy nie tylko dalsze losy Cinder, które komplikują się ze strony na stronę, ale też wątek Scarlet – rudowłosej francuzki, której Babcia miała prawdopodobnie związek z przemyceniem księżycowej księżniczki przed laty. Konsekwencją tego zdarzenia jest uprowadzenie staruszki przez nieznajomych agresorów, których bezradna Scarlett stara się namierzyć przy pomocy Wilka – mężczyzny o nadludzkiej sile, którego dopiero co poznała. Z jednej strony, nie jest pewna czy nie jest on jednym z porywaczy, lecz z drugiej, nie ma nikogo innego, kto pomógłby jej odnaleźć Babcie. Łącząc kolejne elementy układanki powoli odkrywamy jak bardzo porwanie Francuzki łączy się z Cinder, która próbując ocalić swoje życie łączy siły z poznanym w więzieniu przestępcą – Kapitanem Thornem. • 8/10

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo