• Pamiętam film, jakieś jego skrawki, gdzie ludzie byli niewolnikami czasu. Czasu, który znajdował się na specjalnej bransolecie. Tak skojarzył mi się Vox i wiele się nie pomyliłam. To bransoletka ze wskaźnikiem 100 słów dziennie odbiera kobietom możliwość normalnego życia. Wyobraźcie sobie to? 100 słów albo porażenie prądem. Co jest gorsze? Demokratyczna Ameryka staje się krajem niewolnictwa dla płci żeńskiej, dla dorosłych kobiet i niczego nieświadomych dzieci. Sytuacja zmienia się, gdy rząd szuka innego sposobu na zamknięcie kobietom ust, próbując stworzyć odczynnik biologiczny. Afazja Wernickego ma za zadanie zniwelować zdolność mówienia. Jean nie wie, jak zmienić bieg rzeczy. Może zostać z córką Sonią lub uciec z kochankiem, z którym zaszła w ciążę. Na ratunek wszystkim kobietom przychodzi jej mąż Patrick, który poświęcając swoje życie dla ruchu oporu likwiduje cały religijny fanatyzm. Choć książka jest literacką fikcją, to jej realność zaczyna być przerażająca i daje do myślenia. Nigdy nie wiadomo, co przyjdzie do głowy człowiekowi siedzącemu najwyżej. Widząc zmieniający się świat, powrót wpajania religii i namawianie do zachowania pradawnych ról społecznych skłaniam się do refleksji. Może źle, że trafiłam właśnie na nią. W głowie zasiane zostało ziarenko strachu i nie chce wyjść. Mimo to polecam, bo jest naprawdę dobra. Miłego 😁

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo