• Bardzo słaba pozycja
  • Tom trzeci „Córki fałszerza” jest z pewnością najbardziej emocjonującą częścią, ale jednocześnie jeszcze bardziej wulgarną niż dwie wcześniejsze. Judith zdradzona przez swego przyjaciela Dorsta trafia do obozu pracy na sześć lat. Jej trzyletnia córka Hani trafia pod opiekę swego ojca Herberta. Dorst targany wyrzutami sumienia i młody von Reuss, będący wcześniej kochankiem Judith próbują dziewczynę wydostać z Ravensbrück. Okazuje się jednak, że jest ktoś komu znacznie bardziej zależy na uratowaniu Judith. Żydówkę poraz kolejny z opresji ratuje jej własny talent malarski. Teraz jest skazana na fałszowanie dzieł sztuki dla pewnych, wysoko postawionych oficerów SS. Tylko dzięki swej przebiegłości, doskonałej znajomości technik malarskich oraz ogromnemu dyletantyzmowi osób trzecich udaje się jej w końcu wydostać z rąk swoich oprawców. I choć wszystko jak zwykle się dobrze kończy, to biorąc pod uwagę poszczególne wątki kryminalne występujące w powieści można mieć o nie całe mnóstwo pretensji… Zbrodnie, samobójstwa były, a jak motywów tych działań, jak i złoczyńców brak, tak na końcu nie wszystko w ich temacie jest oczywiste. Podsumowując trylogia pod względem pomysłu na fabułę całkiem niezła, językowo raczej słaba, nieco zbyt długa i momentami za bardzo monotonna. Ale może zwyczajnie zbyt wiele oczekiwałam… Drugi raz z twórczością pani Jax się raczej nie spotkam. Tyle w temacie...

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo