• Nie zwiedzamy, nie odhaczamy kolejnych punktów jak w przewodniku. "Zapiski nosorożca" to opisy przeżyć, spotkań z ludźmi Czarnego Lądu, z naturą oraz własnych spostrzeżeń autora. • Opowieść z wyprawy po Afryce autor przeplata z legendami, baśniami afrykańskimi, które jeszcze lepiej pozwalają na poznanie tradycji afrykańskich oraz mieszkańców RPA. Warto zauważyć, że legendy Łukasz Orbitowski spisał po swojemu, nadał im osobisty charakter i uwspółcześnił. • Gdyby traktować "Zapiski nosorożca" jako typową pozycję literatury podróżniczej albo reportaż, wówczas moja ocena tej książki wypadłaby blado. I cieszę się, że już na wstępie Łukasz Orbitowski wyprowadza czytelnika z błędu, sama po powieść sięgałam z przekonaniem, że będzie to typowa książka podróżnicza. Prawdą jest to co napisał autor, że jego "pisanie jest jedyne w swoim rodzaju". Tej książki nie da się włożyć do konkretnej szufladki gatunkowej. Można natomiast wykorzystać tą, którą podsuwa autor i potraktować "Zapiski nosorożca" jako "wyjątkowo długą pocztówkę od faceta, który pojechał na krótkie wakacje", choć ja odbieram książkę trochę inaczej, jako spotkanie z dobrym znajomym przy piwie, który opowiada swoje przeżycia z wakacji. • Autor trochę poorbitował, zabawił się gatunkiem reportersko- podróżniczym by stworzyć...no właśnie, jedyną w swoim rodzaju relację z podróży. Opowieść, która jest wyjątkowo przyjemną lekturą. • Republika Południowej Afryki, którą poznajemy dzięki Orbitowskiemu jest magiczna i zachwycająca. Z jednej strony tętniące życiem, pełne światła miasta, z drugiej strony afrykańska ciemność, dzikość przyrody i bezdroża. Bogactwo i nędza. • Orbitowanie bez cukru, szczere i zaskakujące. • Marta Ciulis- Pyznar

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo