• Po raz kolejny przekonałam się, że po książki pani Schulman można sięgać w ciemno.Bo prócz świetnego kryminału mamy zawsze równie ciekawy wątek obyczajowy. I dotyczy on nie tylko głównych bohaterów, których znamy z poprzednich tomów ale również nowych, poznanych dopiero w tej powieści. • Tu prócz wątku ciekawego wątku sensacyjnego,jest również poruszany problem przemocy w rodzinie. Jesteśmy niemymi świadkami zazdrości, zastraszania, bicia a wszystko to w imię miłości. I ta niemoc i bezradność ofiary. • Niemymi, chociaż aż chce się krzyczeć. • A zaczyna się wszystko od zaginięcia Anny-Karin, pracownicy socjalnej, który to fakt zgłasza mąż przerażony, że żona po pracy nie wróciła do domu. • Zgłoszenie zostało przyjęte bardzo poważnie, ponieważ w okolicy grasuje gwałciciel. Zaczyna się żmudne śledztwo, przesłuchiwane są osoby z ośrodka, mąż , córka, znajomi, ale bez rezultatu. Znaleziono tylko samochód a później w pobliżu tamy, okulary i szalik. Policja podejrzewa, że Anna-Karin już nie żyje. • Oddzielne śledztwo prowadzi Magdalena, dziennikarka, która już wcześniej udowodniła, że potrafi zauważać fakty, które umknęły policji i sama wpada przez to w poważne tarapaty. I tak też jest tym razem. • Bardzo dobra i wciągająca powieść. Autorka powoli odkrywa przed nami kolejne zdarzenia, kolejne fakty, które z pozoru nie maja ze sobą nic wspólnego, żeby na koniec powiązać się ze sobą i zaskoczyć ciekawym, nieprzewidywalnym zakończeniem. • Warto przeczytać, bo takie historie jak przemoc w rodzinie często dzieją się tuż pod naszym nosem, a my nawet o tym nie wiemy.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo