• W czwartej księdze pojawia się wiele nowych ciekawych zdarzeń. • Autorka rozwinęła wątek Ady oraz wprowadziła nową postać, która zagraża przyjaciołom Claire. Poznajemy tajemnice Morganville. • w „Pocałunku śmierci”, kiedy to niewinna wycieczka do Dallas zmieni się w walkę o przetrwanie. • Trochę się zawiodłam na tym, że autorka już od „Godziny łowów” aż po „Pocałunek śmierci” kończy te części zupełnie inaczej niż poprzednio- kończy w konkretnym, nie emocjonalnym momencie, ściślej mówiąc. Brakuje mi takiego zakończenia, przez które bym z niec­ierp­liwo­ścią­ oczekiwała na kolejną część cyklu. Lubiłam to uczucie niepewności, niewiadomej, moich własnych domysłów na temat tego, co będzie dalej. To był jeden z atutów „Wampirów z Morganville”. Teraz mi tego ogromnie brakuje i mam nadzieję, że „Miasto widmo” po przeczytaniu, dostarczy mi takich emocji, jak pierwsze części.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo