• Jak dla mnie jedna z najlepszych książek z tego cyklu. Napisana w okresie, kiedy autorka tworzyła naprawdę super obyczajówki. I kiedy jej naprawdę jeszcze zależało na wysokim poziomie swoich opowieści.
  • Czwarta część "Jeżycjady". • Sierpień 1979. Tym razem motorem napędowym akcji jest Ida Borejko, piętnastoletni rudzielec-chudzielec. Ma dosyć wakacji pod namiotem, w deszczu i zimnie. Porzuca więc odpoczywającą rodzinę i wraca co Poznania, do ciepłego i suchego domu. Musi jednak coś jeść, a nie ma grosza przy duszy. Ida Borejko jest niezwykle operatywną i pomysłową panną, a przy tym upartą i honorową. Znajduje w mig taką posadę, gdzie nie trzeba za dużo pracować, za to można doskonale zjeść. Przy okazji wyciąga z prawdziwych kłopotów wnuka swego pracodawcy, a z rozpędu nawet i braci Lisieckich - małych osiedlowych chuliganów, grasujących po poznańskich Jeżycach. • Ida odkrywa w sobie nie tylko niezwykłe pokłady dobra (takiego zadziornego, wojowniczego), lecz z pomocą mamy także głębię kobiecości, a dzięki przyjaźni z doktorem Kowalikiem (tak, tym samym, który uratował mamę Borejko w "Kwiecie kalafiora") - powołanie zawodowe. • Jest to powieść ogromnie zabawna, a przy tym akcentująca istotne wartości w życiu człowieka. Szczerze polecam (jak zresztą całą "Jeżycjadę") :)

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo