• Jacek Fedorowicz- Ci, którzy nie kojarzą tego Pana z imienia i nazwiska jestem pewna, że skojarzą go gdy tylko zobaczą zdjęcie autora, a jeśli i to nie pomoże, znaczy, że jesteście bardzo młodzi. • Pan Jacek to człowiek orkiestra. Autor, ilustrator, lektor, aktor, scenarzysta, wykonawca i reżyser. Dowcipny, błyskotliwy i inteligentny mężczyzna. • Książka „Święte krowy na kółkach” to zbiór ponad stu najlepszych felietonów, które wyszły spod jego pióra w przeciągu ostatnich 16 lat i były publikowane na łamach takich gazet jak: Gazeta Wyborcza, Przegląd Polski, Newsweek czy też Stolica. • Dodatkowo w książce znajdziemy liczne ilustracje wykonane również przez Pana Jacka, a które dodają całości smaczku i równie jak same teksty rozbawiają do łez. • Książka podzielona jest na 6 rozdziałów, z których każdy jest poświęcony innej tematyce. Znajdziemy tu felietony o sporcie, Warszawie, polityce czy też życiu codziennym, zarówno z perspektywy dzisiejszych czasów jak i okresie powojennym. • Autor zdradza nam swoją historię rodzinną oraz powód zamieszkania właśnie w Warszawie. Dowiemy się jakie podejście ma autor do współczesnej architektury miasta, co przeszkadza mu w polskiej mowie, polityce i rowerzystach. • Przeczytamy też o aptekach, ubezpieczeniach, telefonach tych dla seniorów i tych dotykowych. • Wszystko to jest niewielką częścią tematów, których podjął się autor, jednak każdy z nich łączy umiejętność obserwowania swojego otoczenia i dostrzegania tego co innym umyka, a także humor. Niejednokrotnie wybuchałam na głos śmiechem podczas lektury, zwłaszcza że autor ma dużo dystansu do samego siebie i swojego otoczenia. W dodatku wiele poglądów i przekonań pana Fedorowicza pokrywa się z moimi- tym bardziej lektura była dla mnie miła. • Warto zaznaczyć, że mimo humorystycznego przekazu i dużej dawki ironii w felietonach, autor porusza zarówno małe jak i duże problemy społeczne. • Książkę tę polecam każdemu kto ma ochotę na chwilę z błyskotliwą i humorystyczną twórczością. • Zdradzę też, że są dwa sposoby na jej czytanie. • Pierwszy polega na dawkowaniu sobie po kilka felietonów dziennie, by rozkoszować się nimi dłużej i rozweselać ponure dni. Drugim sposobem natomiast jest pochłonięcie jej w mig, ponieważ czyta się ją naprawdę przyjemnie i z zainteresowaniem. • Ostrzegam jednak- całkiem możliwe, że mimo Waszych planów i tak skończy się na przeczytaniu tej książki w jeden dzień, bo takie pozycje czyta się z wielką satysfakcją.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo