• Jest to kolejna książka S.Kinga po którą sięgnęłam w ostatnim czasie i jak zwykle się nie zawiodłam. Opowiada ona o miasteczku "Desperacja", które w dziwnych okolicznościach stało się opuszczone. Opowieść ta momentami wzbudzała we mnie strach, zdziwienie i obrzydzenie, dla ludzi o mocnych nerwach, ale przecież o to chodzi w książkach tego amerykańskiego pisarza. Polecam :)
  • Kinga uwielbiam - wie to każdy, kto miał ze mną choćby przelotny kontakt. Uwielbiam go przede wszystkim za jego kreację postaci, a raczej ich psychologii. Uważam, że Stephen jak nikt jest w stanie stworzyć grupę "normalnych" ludzi i trafnie przewidzieć ich reakcje w obliczu zdarzeń nadprzyrodzonych. • Poza tym bardzo bliski jest mi jego sposób pisania - King sam nie wie, jak zakończy się dana historia, nic nie jest zaplanowane, może tylko próbować się domyślać co zdarzy się za dziesięć stron, ale nigdy nie ma pewności. • Natomiast nie mogę powiedzieć, żeby King jakoś specjalnie mnie przerażał. Mnie w ogóle raczej ciężko przestraszyć. Wyjątkiem jest Historia Lisey, ale to zupełnie inna książka, bardzo odbiegająca od reszty twórczości tego autora. • Jednak Desperacja, pozostając "typową" książką Kinga, zdecydowanie ma klimat, który spowodował lekkie dygotanie kolan. Może sięgnąłem po nią w odpowiednim momencie, może to przez moje... hmmm... pozytywne nastawienie względem szczupłych dziewcząt z kolorowymi włosami, a może jeszcze coś innego, ale cała scena przeszukiwania baraku pracowników kopalni trafiła na pierwsze miejsce listy najbardziej klimatycznych scen w historii literatury popularnej. • Cała książka jest rewelacyjna i jeśli ktoś mnie teraz zapyta od jakiej pozycji najlepiej zacząć czytać Kinga, już nie będę miał żadnych problemów z wyborem rekomendacji.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo