• Pierwszy tom serii "Miecz prawdy" o tytule "Pierwsze prawo magii" na pewno jest książką, która wciąga od pierwszych stron. Chociaż z początku może irytować styl i konstrukcje zdań, to z czasem przestajemy to zauważać i dajemy się ponieść niezwykłej przygodzie Richarda i Kahlan. Zwroty akcji są niesamowite, a bohaterowie zarówno wzbudzają naszą sympatię, jak i potrafią irytować, jakby byli prawdziwi. • Wydaje mi się, że to jest właśnie jedna z zalet tej powieści. Fakt, że świat stworzony przez Goodkinda jest tak bardzo nie z tego świata, jak to jest możliwe, to jednak emocje i same postacie są niezwykle realne. Obdarzeni wadami, swoimi zwyczajami, są naprawdę nam w pewnym momencie bliscy. • Może teraz parę słów o samej akcji. Na samym początku poznajemy Richarda, który jest prostym, leśnym przewodnikiem, który stracił ojca w okrutnym momencie. Jakiś czas potem poznaje piękną i tajemniczą Kahlen, której ratuje życie. Nie ma świadomości, że to dopiero początek jego przygód i drogi pełnej cierpienia. Bowiem Richard jest poszukiwaczem prawdy, który ma uratować krainę przed okrutnym władcą Rahlem Posępnym. • Mogę powiedzieć, że pierwszy tom serii jest dobrą książką, której czytanie sprawia dużo przyjemności. Nie mogę powiedzieć, żeby to była literatura ambitna czy kultowa, ale jest przyjemna. Mamy zarówno sceny humorystyczne, jak i tragiczne i wypełnione wielkim cierpieniem. Jednak emocje są dobrze wyważone przez autora i nie ma zbytniej przesady. •
    +4 wyrafinowana

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo