• Jak to częstwo bywa w książkach Sumlińskiego - czuję niedosyt. W podtytule jest mowa o zabijaniu, a nie przypominam sobie choćby jednego opisu zabicia kogokolwiek przez p. Pieczonkę. O układzie gdańskim też niewiele. Bohater tej książki służył w wojskach powietrzno-desantowych, był prawdziwym policjantem ("prawdziwym" - to znaczy walczył z prawdziwymi bandytami), oficerem służb specjalnych, wtyką w mafii; pewnie się obrazi, ale w tej sytuacji spodziewałbym się więcej niż to co znalazłem w książce.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo