• Początkowo zapowiada się na taki sobie kryminał - ani świetny, ani zły. Potem jest już tylko gorzej. Fabuła, która zdycha, próby zalepienia dziur nonsensownymi opisami zachowań, gestów, a nawet zasad działania karabinka (nie maszynowego, tylko alpinistycznego), narracja jak z opowiadań gimnazjalnych pier­wszo­klas­istó­w, no i spleśniała, nie przypominająca niczego wisienka na tym niejadalnym torcie - wyjaśnienie kto zabił i jakie kierowały nim motywy (to jest prawdziwy przebój). • Myślę, że powieść byłaby tylko słaba, a nie beznadziejna, gdyby autor przynajmniej nie podawał żenującego rozwiązania zagadki, lecz zamilkł udając, że umarł i nie dokończył dzieła.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo