• Bardzo ciepła i dowcipna opowieść o licznym rodzenstwie od 2 do 14 lat. O czasach bez smartfonów, a nawet telewizorów. O tym jak wszystkie ubrania i zabawki przechodziły z dziecka na dziecko i tylko jedną rzecz każde z nich miało na własność- miednicę do przeprania ubranek po każdym dniu. Każdy prał, jak umiał. A na prezent urodzinowy można było dostać wywrotkę piasku, drewniane bloczki z odpadów ze stolarni i gwoździe. Nie ma tu trzymających w napięciu przygód. Ot codzienność. A mimo to z Ignacym , lat 5 i pół, czekamy niecierpliwie na porę wieczornego czytania.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo