-
Piękny pod względem scenografii i kostiumów lecz... czegoś w tym filmie brak. Jakiejś iskry, jakiejś pasji, czegoś co by temu filmowi dawało sens jako całości. Oglądamy historię służącej, którą wiemy jak się będzie toczyć. Kwestią zasadniczą pozostawało, czy będzie tak, jak czujemy, czy będzie coś nowego, coś zaskakującego. A co dostajemy? Ona jest zawsze napastowana przez magnata włości, nie może się od niego opędzić, co daje jej i wrogów i fory w innym środowisku. Do tego liczne romanse dla korzyści i szybki seks z facetami, którzy co innego obiecują, co innego dają. Ot, skąd my to już znamy... I wielka szkoda, bo czego innego się spodziewałam.