• "Ble ble" zaczyna się na drugi dzień po powrocie Zosi i Andrzeja do domu. (A wrócili z tropikalnych wysp, gdzie spotkało ich wiele przygód, o których możemy przeczytać w książce "Czerwony helikopter".) Wraz z dziećmi do Poznania przyleciał smok. Wcale nie taki znów sympatyczny, choć gada do rymu. Jedynym sposobem na to, aby nie pozjadał co tłuściejszych członków rodziny, jest karmić go śmietankowymi krówkami. • Smok Bambolczyk - bo takie jest jego imię - nie zagrzewa długo miejsca wśród ludzi. Jego bratanek, Bambolo, mniej więcej w wieku Zosi i Andrzeja, przyfrunął po pomoc. W smoczym królestwie dzieją się dziwne rzeczy. Ktoś porwał Bambolinkę, malutką siostrzyczkę Bambola. • Dzieci wraz ze smokami udają się do Bambolandii, w której obowiązuje język ble-ble i w której rządzi okrutny tyran Bambolarz. Radzą sobie tam w sposób dzielny i odważny, jednak możliwe, że w ogóle nie wróciliłyby do domu, gdyby nie pomoc tatusia. • Bardzo, bardzo polecam tę wspaniałą przygodową książeczkę, w której zwycięża dobroć i honor. A najlepsze, że to jeszcze nie koniec przygód. Ciąg dalszy w "Kluczyku" i "Światełku".

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo