• Janusz L. Wiśniewski jest naukowcem i pisarzem. Jest doktorem informatyki i doktorem habilitowanym chemii. Ma na swoim koncie wiele bestsellerów – w tym „Samotność w sieci” czy „Bikini”. Pisze także opowiadania. Jego książki ukazują się w wielu krajach. Najnowsza książka „Ślady” ukazała się dzięki Wydawnictwu Literackiemu. • Jest to zbiór opowiadań, które dotykają tematów miłości i wszystkich jej barw – zdrady, tęsknoty, bólu, rozstań, ale też wsparcia i lojalności. Głównym wątkiem jest więc pragnienie miłości. Jest ona różnorodna – miłość do drugiej osoby, ale też do dziecka lub rodzica. • W krótkich tekstach poznajemy wiele osób. Są bardzo różne – mają różne doświadczenia, są w różnym wieku, mają inne zawody… Każda z tych osób, a są to głównie kobiety, opowiada o tym, co ich spotkało. Czasem opowieści wyglądają jak monolog, który bohaterowie kierują do słuchacza (świadczą o tym wtrącenia typu „widzi pan”, które podtrzymują kontakt). Są też historie, które opowiada narrator. • Wiele opowieści pokazuje nieszczęśliwą miłość – taką, która doświadczyła bólu i zdrady. Jednak dają też nadzieję, bo w większości bohaterowie wciąż wierzą, że gdzieś czeka na nich odpowiednia osoba. • Język jest jak zwykle u tego autora bardzo kunsztowny i przemyślany. W krótkich formach i z różnymi bohaterami mógł on pozwolić sobie na nieco inne style. Czasem wyczuwałam w opowieściach szczyptę ironii, czasem ból albo tęsknotę. Wydaje mi się, że nikt nie potrafi tak pisać o miłości jak Wiśniewski. Zdaje się, że przejrzał on duszę ludzką i potrafi dotrzeć do takich jej zakamarków, które są głęboko ukryte. Widać to w jego opowiadaniach – nie są one sztuczne, bohaterowie są bardzo zwyczajni, tacy jak my i ludzie wokół nas. Poza tym porusza on uniwersalny i bogaty temat, który pokazuje w różnym świetle. • Zaskoczeniem dla mnie był fakt, że na kartkach książki znalazło się tak mało tekstu. Był on rozłożony pośrodku strony. Opowiadania były krótkie, czasem zaledwie pięc­iost­roni­cowe­, dlatego może tekst jest tak ułożony. • Książka pozbawiona jest ozdobników graficznych – tytuły wydrukowane są wersalikami, nieco pogrubionymi, ale to jedyna zmiana w czcionce, jaką zauważyłam. Są oczywiście kursywy, ale mają ten sam krój, co reszta tekstu. • Jedyne, co mi przeszkadzało od strony redakcji to fakt, że nie zawsze wiedziałam, kiedy zaczyna się monolog danej osoby. W jednym opowiadaniu narracja trzecioosobowa opisywała losy dziewczyna, a potem ona sama zabrała się za opowieść, jednak nie zostało to wyróżnione za bardzo (nie było ani myślnika, ani cudzysłowu). Poza tym znalazłam jeden błąd – brak polskiej litery w wyrazie. Poza tym książka była zrobiona bardzo dobrze. • Zbiorek ten czyta się świetnie. Tematyka przedstawiona została w różnych odcieniach, dlatego nie nudzi, a wciąga. Krótkie teksty pozwalają szybko przebrnąć przez historie. Jak zwykle nie zawiodłam się na twórczości Wiśniewskiego, a na dodatek zdobyłam nowy cytat do swojej kolekcji. • Polecam tym, którzy chcą zobaczyć, jak miłość i jej odcienie widzi mężczyzna, o którym mówi się, że zna kobiece dusze na wylot. Bohaterami w tym zbiorze są głównie panie, które przedstawiają swoje historie. Czyta się szybko, czasem można się wzruszyć, a czasem zamyślić. Czego więcej potrzeba? Znajdźcie chwilę, w końcu to tylko 92 strony śladów uczuć…

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo