• Agnieszka Tyszka jest polską autorką, która ma na swoim koncie wiele ciekawych książek, w tym powieści dla najmłodszych czytelników. Jedna z jej serii ukazuje się dzięki wydawnictwu Egmont i jest to saga „Koniki z Szumińskich Łąk”. Jeden tom z tego cyklu nosi nazwę „Marcysia” i został wydany w 2014 roku. • Hania wraz z koleżankami, Klarą i Pauliną, wybierają się na przejażdżkę. Umawiają się koło stajni, gdzie mieszkają ich koniki. Marcysia, konik Hani, nie jest w humorze. Dziewczynka widzi to po jej zachowaniu – wlecze się za koleżankami, a ich koniki świetnie się bawią. Na szczęście ta przejażdżka na tyłach ma swoje plusy – Hania widzi jak pies koleżanki wchodzi na teren remontowanego właśnie pałacu Polickich. Woła koleżanki i razem udają się na poszukiwanie psiaka. Pupil znajduje dziwną puszkę z czaszką, którą dziewczynki fotografują. Z placu przegania je jednak mężczyzna, który wygląda groźnie. Przyjaciółki postanawiają zbadać sprawę i zakładają biuro dete­ktyw­isty­czne­. W międzyczasie oczekują na przybycie nowego konika, który pojawi się już niedługo. Okazuje się jednak, że Siwy, nowy lokator stadniny, nie chce spać pod dachem. Hania prosi Marcysię, by się z nim zakolegowała. Jest to także dobre dla samej Marcysi – jej dotychczasowy towarzysz całkowicie ją ignoruje, nawiązał bowiem przyjaźń z koniem Pauliny i zapomniał o dawnej przyjaciółce. Marcysia liczy na to, że w Siwym odnajdzie bratnią duszę. • W książce pojawiają się dwie narratorki. Pierwszą jest Hania, która ma więcej do opowiedzenia – jej tekst wydrukowano prostą czcionką. Pojawiają się dialogi, narracja skupia się nie tylko na dziewczynce, ale też na jej znajomych. Hania chętnie opowiada o przyjaciółkach i sąsiadach, streszcza niektóre z przygód jej paczki. Mówi prostym językiem, bez udziwnień. Drugą narratorką jest Marcysia, która w książce pojawia się czasami, a jej opowieść pełna jest emocji. Tę część wydrukowano pochyłą i nieco pogrubioną czcionką. • Książka skupia się na kilku wątkach – jest śledztwo, które prowadzą dziewczynki, problem z biblioteką, dziwne zachowanie Marcysi i ślub, który odbędzie się dzięki wyswataniu przez przyjaciółki dwójki starszych już osób. Jest także nowy koń w stadninie. Mamy zatem trochę kryminału, dramat, obyczaj i romans – a to wszystko w małej, niepozornej książeczce! • Wielkim plusem jest umieszczenie akcji w niewielkiej miejscowości, gdzie istnieje Koło Gospodyń Szumina, kultywowane są tradycyjne, nieco ludowe, święta, a wszyscy się znają i pomagają wzajemnie. To bardzo urokliwe, może przypominające wiejskie społeczności, miejsce, które w książce prezentuje się fenomenalnie. • Trochę zabrakło mi opisu przyjaźni dziewczynek. Ich mamy opisano świetnie. Czułam pewien niedosyt czytając o tym, że Hania boi się powiedzieć koleżankom, że czuje, że nie nadaje się na detektywa, jednak był to nieco nierozwinięty wątek. Poczułam nawet, że Hania jest trochę na uboczu, jest niepewna swojej przyjaźni z pozostałą dwójką. • Książkę czyta się szybko, jest ciekawie napisana, choć momentami zbyt rozbudowana. Wiele wątków sprawia, że gdy z niec­ierp­liwo­ścią­ czekam na rozwiązanie sprawy tajemniczej puszki, narratorka opowiada o problemach mamy lub przygotowaniach do ślubu. Mimo wszystko to dobra książka. • Polecam tym, którzy chcą sprezentować dziecku lekturę niebanalną i ciekawą. Najmocniejszym jej punktem jest społeczność, w której rozgrywa się akcja – niewiele osób może w obecnych czasach doświadczyć takiej życzliwości i bezi­nter­esow­nośc­i od sąsiadów. Poza tym wątek kryminalny jest dopasowany do młodego czytelnika, czcionka jest duża i nie powinna sprawiać problemów podczas czytania. Na pewno kilka wieczorów z tą powieścią sprawi wielką radość waszym pociechom.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo