Andrzej Stasiuk to niekwestionowany, najpopularniejszy polski autor wśród czytelników bibliotek. Ma stałe grono wielbicieli różnej płci i w różnym wieku, które pęcznieje z roku na rok. Najczęściej można ich określić mianem „ciekawych świata”. Ci czytelnicy wprost są głodni Stasiuka. Stasiuka się nie ma na półce. Stasiuka się miewa. Najczęściej pożyczony, „u kogoś”. Stasiuka się szuka na półkach z muzyką, na afiszach teatralnych i wśród filmów... • Stasiuk w wywiadzie z Wodecką jest szczery. Rozmawiają o książkach, zwierzętach, miłości, szopie, kobietach, polityce i religii... i zarówno czytając, jak i (miałam okazje też słuchać i widzieć pana Andrzeja) słuchając Stasiuka, zobaczyłam człowieka autentycznego. • Nie udaje, nie podąża za modą, żyje według własnych reguł. Odnalazł swój świat. Czuć to w każdej linijce tekstu. Czy spełniony? Czy szczęśliwy? • Tytuł przewrotny? Warto się przekonać... • Oczywiście najwięcej w rozmowie czasu poświęconego jest jego podróżom. Więc „pojedźmy do Wołowca” mając w uszach melodię Lorenca z filmu „Wino truskawkowe”. (Który również polecam)