• Po raz drugi miałam okazję spędzić czas z zabawnym Longinem, którego pierwowzór jak się wcale nietrudno domyślić stanowi osoba prezentera telewizyjnego Marcina Prokopa. W tej części opowieści Longin zaczyna podbijać świat. Z rodzicami i bratem podbija słynny Paryż. Wraz ze swą babcią oraz wujkiem wyrusza na Mazury. Tu ma zamiar rozkręcić swój własny interes. Będzie sprzedawał witaminizowaną karmę dla łabędzi w postaci zwykłych kulek z chleba. Żeby atrakcji było mało na ostatnich stronach powieści opisana jest historia Longina i jego kumpli, którą przeżyli podczas kolonii nad morzem. Zawadiacki Longin nie byłby oczywiście sobą, gdyby komuś nie zaszedł za skórę. Tym razem zapadnie głęboko w pamięć sięgającemu mu rzecz jasna tylko do pasa kierownikowi sławetnej kolonii. Jak uda mu się wybrnąć z opresji? Najlepiej przekonajcie się sami… Rzeczą oczywistą jest, że serdecznie zachęcam wszystkich do tej niesamowitej lektury.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo