• Szukacie książki, która mimo małej objętości i wbrew pozorom, skłoni Was do refleksji, przemyśleń i będzie miała wiele wartości do przekazania? • Świetnie trafiliście! „Siedem minut po północy” jest lekturą dla Was. • Conor ma 13 lat, jest szykanowany w szkole, ojciec opuścił go i ułożył sobie życie z nową rodziną 6 lat temu, a mama jest ciężko chora. Chłopiec musi zadbać o siebie i o dom, patrząc jak jego matka z dnia na dzień marnieje w oczach. • Jednak to nie jedyne problemy chłopaka. Od jakiegoś czasu miewa straszne sny, a raczej jeden, bardzo zły i powtarzający się sen. W dodatku w nocy o jednej i tej samej porze, zaczął nawiedzać go potwór- prawdziwy, cisowy potwór. Stwór ten czegoś pragnie od Conora i nie odejdzie póki tego nie dostanie. • Nie da się o tej książce napisać zbyt dużo, ją trzeba samemu przeżyć. • Pozycja ta jest wzruszająca, a historia w niej opowiedziana smutna i poruszająca bardzo trudny temat choroby i etapów godzenia się z nią. • Odebrałam ją osobiście i przyznam, że już dawno nie przepłakałam pół wieczoru jak podczas czytania właśnie tej książki. Ostrzegam, potrafi wycisnąć ostatnie krople wody z organizmu. • Jest to książka, którą powinno ustawić się na półce koło takich pozycji jak: „Mały Książę” czy „Oskar i Pani Róża”. • Prosta historia- wielki przekaz. • Nie można jednak przejść obojętnie przy wydaniu tej pozycji. „Siedem minut po północy” już na pierwszy rzut okaz przykuwa spojrzenie swoją tajemniczą, ale jakże piękną okładką. Gdy zajrzymy do środka zostajemy oczarowani licznymi, ładnymi i zarazem mrocznymi ilustracjami, które dodają lekturze klimatu i idealnie uzupełniają całą historię. • Książka jest cudowna i wyjątkowa pod każdym względem. Fizycznym i duchowym. • Warto na koniec dodać jako ciekawostkę, że książka powstała na podstawie pomysłu Siobhan Down. Down napisała początek opowieści, stworzyła bohaterów, jednak nie dane jej było skończyć dzieła. Patrick Ness podjął się zadania i na podstawie zarysu historii stworzył to dzieło.
  • Nastoletni Conor mieszka z chorą matką. Kobieta poddaje się różnym terapiom, jednak pozytywnych efektów nie widać. Chłopak martwi się o nią, ale wierzy, że wszystko się ułoży. Gdy pewnej nocy Conor słyszy swoje imię szeptane dziwnym głosem, jest przekonany, że to sen. Podejrzewa, że przyszedł do niego potwór z koszmarów, które męczą go co noc. Okazuje się jednak, że to inny potwór – wielki cis, który rósł niedaleko ich domu, zmienił się w monstrum i odwiedził Conora. Czego chce? I czy to na pewno tylko sen? • Siedem minut po północy Patricka Nessa jest historią, którą relacjonuje nam trzecioosobowy narrator. Zna on doskonale myśli i uczucia głównego bohatera, Conora. Dzięki temu łatwiej nam wczuć się w sytuację chłopaka. Narracja nie odkrywa przed nami jednak wszystkich tajemnic, nie wszystko powiedziane jest wprost. Na przykład o tym, jak poważny jest stan matki Conora, dowiadujemy się z opisów jej stanu, nie z opinii chłopca, który ufa, że za chwilę się jej poprawi. • Conor to młody chłopak, który bardzo związany jest z matką i wierzy, że jej choroba minie. Jest samodzielny, pomocny i opiekuńczy w stosunku do mamy. Niestety, przez jej chorobę odciął się od znajomych, został sam. Nie chce przyznać przed nikim, nawet przed sobą, że przeraża go stan matki. Nie znosi litości, chciałby mieć normalne życie, w którym nikt nie poklepywałby go z troską po plecach i nie odpuszczał prac domowych z powodu sytuacji, w której się znalazł. • Gdy do Conora przychodzi potwór, chłopak wcale się nie boi. Wie, że są o wiele straszniejsze rzeczy, które powinny budzić w nim strach. Jedna z nich co noc odwiedza go w koszmarach. Potwór, który przychodzi do chłopaka, jest drzewem. Postanawia ono, że opowie Conorowi trzy historie, a czwartą to chłopak opowie jemu. Nastolatek jest jednak rozczarowany opowieściami potwora. Nie wie też, dlaczego odwiedza go on w nocy, ciągle o tej samej porze. Jaki to ma związek z Conorem i jego problemami? • Czytając powieść, nie można nie odnieść wrażenia, że Conor to zagubiony chłopak. Jest bardzo młody, a już musi radzić sobie z problemami. Jego mama jest chora, ojciec jest daleko, babcia go nie rozumie, znajomi się odsunęli, a na dokładkę ma koszmary i odwiedza go potworne drzewo. Conor na dodatek oszukuje sam siebie i choć bardzo mocno wierzy w te kłamstwa, nie przynoszą mu one ulgi. Czytelnik widzi zmagania wewnętrzne chłopca, jego sprzeczne zachowania. Najbardziej przygnębiające jest jednak zakończenie, które pokazuje, co musiał znosić ten chłopak, jak działała jego psychika i jak wielkim było to dla niego ciężarem. • Książka nie jest lekką i łatwą opowieścią na dobranoc. Mimo zaledwie dwustu stron tekstu jest naszpikowana emocjami, zmusza do refleksji i pozostaje w myślach bardzo długo. To gorzka historia o tym, jak chłopiec musi nagle dorosnąć i jak potwór pomaga mu spojrzeć inaczej na świat i pogodzić się z losem, który go spotkał. Jeśli sądzicie, że to książka dla dzieci, z happy endem i zaskakującymi zwrotami akcji, rozczarujecie się. Jeśli jednak jesteście gotowi na wzruszającą i smutną opowieść, śmiało sięgnijcie po Siedem minut po północy.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo