Recenzje dla:
Tomek Beksiński/ Wiesław Weiss
-
W 2014 roku spod pióra Magdaleny Grzebałkowskiej wyszła biografia Zdzisława i Tomasza Beksińskich, nazwana przez autorkę „portretem podwójnym”. Dwa lata później, niejako na kanwie tego portretu, na ekrany kin wszedł film Jana Matuszyńskiego „Ostatnia Rodzina”. Wysyp nagród dla twórców i aktorów sprawił, że o filmie, a co za tym idzie, o Beksińskich zaczęło się mówić coraz więcej. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. • Wiesław Weiss, dziennikarz muzyczny i pisarz, wieloletni redaktor naczelny „Tylko Rocka” (obecnie „Teraz Rocka”, prywatnie znajomy Tomasza Beksińskiego, po premierze filmu dał upust swojemu rozczarowaniu i zarzucił zarówno Grzebałkowskiej, jak i Matuszyńskiemu, iż postać Tomka w „Portrecie podwójnym” i „Ostatniej Rodzinie” jest przedstawiona fałszywie. Weiss uznał zatem, że Tomkowi należy się tytułowy „portret prawdziwy”. • To, co rzuca się w oczy już od pierwszych stron obszernego dzieła to ogrom pracy, jaki autor musiał włożyć, by książka zyskała na wiarygodności. Ogrom listów, relacji rodziny, przyjaciół, bliższych i dalszych znajomych Tomka sprawia, że trudno oprzeć się wrażeniu, iż Weiss kreśli istotnie prawdziwy portret Beksińskiego. • Oczywistym jest, że Weiss jest w tej „wojnie o portret” stroną broniącą Tomka. W Internecie natknąłem się na ciekawe porównanie Grzebałkowskiej i Weissa do prokuratora i adwokata, próbującego przekonać sąd do swojej wersji. Weiss nie ogranicza się bynajmniej do nieustannych pochwał i „wybielania” Tomka, który – co nie jest tajemnicą – był postacią niezwykle skomplikowaną i trudną. Autor umiejętnie prowadzi nas przez tunel zbudowany z jednej strony obrazami Tomka – mrocznego, depresyjnego, marzącego o śmierci, wiecznie poszukującego swojego ideału „Kobiety-Węża”. Przeciwną ścianę tworzą relacje opisujące Tomka jako dowcipnego pasjonata filmów (słynna miłość do horrorów wytwórni „Hammer” i filmów o Bondzie) i muzyki. Każde znaczące wydarzenie z życia bohatera jest dogłębnie analizowane, wyjaśniane i tłumaczone przez fragmenty rozmów, cytaty Tomka bądź osób, biorących w danym wydarzeniu udział. • Książka zachowuje względną chronologię – ewentualne przeskoki w czasie nie „gryzą w oczy”, a dobrze uzupełniają i wyjaśniają kontekst relacji. Jedyny słabszy (ale nie słaby!) punkt, który znalazłem, to seria podrozdziałów, w których członkowie kolejnych zespołów odkrywanych i wspieranych przez Tomka – moim zdaniem fragment nieco przydługi. • Weissowi należy się owacja na stojąco przede wszystkim za benedyktyńską pracę w wertowaniu listów, które chyba najlepiej uzupełniają treść tej biografii. „Portret prawdziwy” Tomka Beksińskiego to – poza oczywistą rolą biografii – kawał dobrej literatury, który czyta się z przyjemnością i zainteresowaniem. W przypadku tej książki, duża liczba stron zdecydowanie jest atutem.