Recenzje dla:
Śnieżynki/ Liliana Fabisińska
-
Dziś o pełnej emocji i skłaniającej do myślenia książce Liliany Fabisińskiej "Śnieżynki". • Poznajemy tutaj dwie pary: Monikę i Mateusza oraz Dagmarę i Igora. Dwa młode małżeństwa, dość różne od siebie, inne wartości, cele ale łączy je jedno pragnienie DZIECKO. • Monika od najmłodszych lat marzyła o wielkiej, pełnej miłości rodzinie. Mateusz - spokojny, kochający mąż, wychowywany w tradycyjnych wartościach. Natomiast Daga to kobieta sukcesu, jej życiem jest gra w orkiestrze, światowe wyjazdy, drogie ciuchy. Natomiast Igor - kocha żonę, w jego planie na życie nie ma miejsca na pieluchy i kolki, ceni wolność i beztroskę. Jednak gdy żona zmienia zdanie i zaczyna pragnąć dziecka nie protestuje, poddaje się woli małżonki i wspólnie z nią zaczyna starania o powiększenie rodziny. • I właśnie te starania łączą te dwie pary. Niestety zarówno Monika jak i Dagmara mają problem z zajściem w ciążę. Monika walczy o dziecko wiele lat, ale wszystkie starania kończą się fiaskiem. Kiedy ostatnia deską ratunku zostaje in vitro wszystko zaczyna się komplikować, o ile kobieta zrobi wszystko by zostać matką o tyle dla Mateusza ważne są zasady moralne i wiara, według której in vitro jest niedopuszczalne. Jednak miłość do żony i pragnienie jej szczęścia okazują się silniejsze. Czy ich tajemnica ujrzy światło dzienne? Czy dzięki in vitro spełni się ich marzenie o dziecku? • Z kolei Dagmara podchodzi do in vitro jak do kolejnego punktu do zrealizowania, czy również im to rozwiązanie da upragnione szczęście? Czy Igor w końcu zapragnie zostać ojcem, czy też wybierze dla siebie inną drogę? • Jak obietnica dana w trakcie wakacyjnego wyjazdu przyjaciołom zmieni życie tych dwóch par? Przeczytajcie sami. • Książka, która czyta się jednym tchem. Pełna emocji i dylematów. Na pewno jest to lektura wobec której trudno przejść obojętnie - jak my zachowalibyśmy się w sytuacji bohaterów? Czy pragnienie dziecka usprawiedliwia dążenie do celu "po trupach"? Niepłodność jest dramatem wielu par. Kościół przekonuje jednak, że nie można tego problemu rozwiązywać za wszelką cenę. Czy w takiej sytuacji pragnienie dziecka pomimo wszystko jest grzechem? Według słów „Donum vitae” „Nie wszystko to, co jest możliwe technicznie, jest tym samym moralnie dopuszczalne” - dlaczego jednak jeśli in vitro jest jedyną drogą do zostania rodzicem odbierać małżonka tę szansę. Jest zawsze opcja adopcji, ale i tu pojawiają się pewne trudności - warunki materialne, wiek, a poza tym nie każdy zdoła pokochać "obce" dziecko, a o niemowlaka staranie jest trudne. A co z adopcją "śnieżynek" - czy jest dobra czy zła? Na te pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi, tutaj nic nie jest czarne albo białe, każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy. Jedno jest pewne cokolwiek postąpią pary stojące przed takim dylematem powinny zrobić to wspólnie, moim zdaniem nie może być to decyzja jednej ze stron. A co Wy o tym myślicie? • Zakończenie zaskakuje i wcale nie daje jednoznacznej odpowiedzi jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Może historia będzie miała swój dalszy ciąg, jak mówi sama autorka "Mam w głowie jej dalszy ciąg. Jeszcze bardziej skomplikowany niż ta historia. Może kiedyś przyjdzie moment, żeby go napisać? A może każdy czytelnik dopisze sam swoje własne zakończenie?"