• Książka ta to typowy tom z gatunku sci-fi jednak ze względu na autora możemy spodziewać się czegoś bardzo dobrego. I tak tu właśnie jest. • Tom "Jednookie walety" to ósma część serii "Dzikie karty". Brak znajomości poprzednich części jest trochę utrudnieniem w osadzeniu bohaterów i całej fabuły w wykreowanym przez autorów świecie, jednak po części można się domyśleć jak kształtowały się poprzednie wydarzenia. • Fabuła składa się z dziesięciu opowiadań, z których każde przybliża nam sylwetkę innego bohatera. Wszyscy jednak żyją na Ziemii dotkniętej wirusem Dzikiej Karty, który zrzucony został na naszą planetę przez kosmitów (ich przedstawicielem jest lekarz - Tachion, Takizjanin z Takis). Pod wpływem wirusa ludzie zmieniają się w mutanty- jedni w Dżokerów (o zdeformowanych w odrażający sposób ciałach), inni Asami (posiadającymi nadprzyrodzone zdolności), a jeszcze inni pozostają Natolami (nie dotkniętymi żadną modyfikacją). • Doktor Tachion stara się pomagać osobom dotkniętym wirusem, wraz ze swoją prawą ręką Cody. Ta dwójka bohaterów wprowadza dodatkowo wątek romantyczny, jednak w obliczu przeciwności losu i ich pracy starają się odsunąć na bok, rodzące się, uczucie. • Użycie w książce prostego, zrozumiałego języka oraz opis wielu przygód i doświadczeń bohaterów sprawiają, że jest to lektura, którą czyta się z zaciekawieniem. Z każdym kolejnym rozdziałem byłam bardziej ciekawa tego, co jeszcze może się wydarzyć. • Polecam tę lekturę nie tylko fanom sci- fi, ale też takim sceptykom jak ja. Może i Wy odkryjecie, że książki o tej tematyce mogą być ciekawe, wciągające i godne uwagi 🙂

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo