• Elżbieta Rodzeń jest pedagogiem i terapeutą. Jest autorką „Noc świetlików”. Książkę wydano w 2014 roku. Wydaniem zajęło się wydawnictwo Zysk i S-KA. • Paulina przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Choruje na anoreksje. Nie chce współpracować z lekarzami, dlatego zostaje przeniesiona na inny oddział – z niego nikt już nie wraca. Mimo walki i oporu nikt nie chce jej pomóc. W końcu pojawia się nadzieja – sanitariusz ofiaruje swoją pomoc dziewczynie. Sprawia, że personel szpitalny ogłasza jej zgon, a sam porywa ją do swojego domu. Tu jego bracia starają się ją leczyć – nie tylko z niechęci do jedzenia, ale też z blokady osobowości. Paulina ma bowiem niecodzienne zdolności – potrafi zablokować czytanie w myślach, ale też sprawić ból innym. Mężczyźni chcą się dowiedzieć, czy jest jedną z nich – a kim oni są, nie chcą zdradzić. Paulina ma pewne podejrzenia, ale nie pyta o nic. Musi poradzić sobie nie tylko z brakiem pamięci i odnalezieniem tożsamości, ale też z natarczywością jej opiekuna i wybawcy. Na dodatek budzi się w niej uczucie do najmłodszego brata, którego najpierw darzy niechęcią, lecz z czasem zmienia się ono w zauroczenie. • Paulina opowiada o sobie w pierwszej osobie. Jako narratorka opisuje nie tylko rzeczywistość, która ją otacza, ale też mówi o tym, co czuje. Jest uważną obserwatorką, chociaż zdecydowanie częściej skupia się na tym, co sama czuje, przeżywa i myśli. Druga narracja, trzecioosobowa, opisuje Szymona i jego zachowanie. Zestawienie tych dwóch punktów widzenia jest całkiem dobrze pomyślane, chociaż to zabieg dość powszechny. • Dość prosty język pozwala szybko wciągnąć się w opowieść. Wątek fantastyczny jest rozwijany stopniowo, nie zostajemy zarzuceni informacjami od razu. Poznajemy nowy świat wraz z główną bohaterką – i dla niej, i dla nas jest to coś innego. Drugim tematem, mocno rozwijanym w powieści, jest miłość. Młodzieńcze zauroczenie wystawione jest na różne próby i nieprzyjemności. Dodatkowo poruszono tu temat poszukiwania własnej tożsamości. • Temat elfów jest dość rzadko poruszany w polskiej fantastyce. Autorka słusznie zrobiła, sięgając po niego w swoje książce. • Mimo wszystko książka średnio mi się podobała. Postać głównej bohaterki mnie nie zainteresowała, mimo że była dość charyzmatyczna. Książka ma duży potencjał, widać, że autorka włożyła wiele pracy w jej napisanie. Na dodatek podjęła się tematów, które są niełatwe – anoreksja, szpital psychiatryczny, poszukiwanie własnej tożsamości. Jak na książkę młodzieżową są one dobrze rozwinięte, ale dla wymagających czytelników może to być za mało. Czegoś brakowało mi w tej pozycji, chociaż nie do końca potrafię określić czego. • Komu polecam? Młodzież może spokojnie sięgnąć po tę lekturę. Spodoba się głównie miłośnikom fantastyki, którzy chcą przeczytać coś z rodzimego gruntu. Temat elfów jest ciekawy. Cała książka jest poprawna, chociaż moim zdaniem nie zostanie w pamięci na długo.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo