• Po przeczytaniu pierwszego tomu cynamonowej serii bardzo polubiłam zarówno świat wykreowany przez autorkę, jak i jej bohaterów. Niesamowicie spodobało mi się poczucie humoru Dagmary Bach, a świetny motyw przeskoków to innej rzeczywistości wydał mi się idealnym pomysłem. Z wielką przyjemnością więc sięgnęłam po "Cynamon, kłopoty i ja", na którą to z tak wielką niec­ierp­liwo­ścią­ czekałam. Chciałam znów oderwać się od rzeczywistości i potowarzyszyć trochę szalonej Victorii King. • W pierwszym tomie Vicki myślała, że jej przeskoki do paralelnej rzeczywistości są już przeszłością, jednak bardzo szybko znów zamienia się życiem ze swoim kolejnym wcieleniem. Jej drugie ja okazuje się być jednak znacznie przyjemniejszą wersją, niż Tori z ostatnich przeskoków, a to daje Victorii do myślenia. Z racji tego, że z jej chłopakiem łączy ją co raz więcej, a ona czuje się kompletnie zielona w sprawach chłopak-dziewczyna, dochodzi do wniosku, że mogłaby wykorzystać przeskoki, aby poćwiczyć na drugiej wersji ??? randkowanie. Ale oczywiście jak to bywa w przypadku Victorii, nic nie może pójść jak z płatka i cały jej plan wymyka jej się z pod kontroli. • Powrót do świata Victorii King to jak otulenie się ulubionym ciepłym kocykiem. Czytając miałam wrażenie, że powracam do mojej najlepszej i bardzo szalonej przyjaciółki, a to chyba mówi samo za siebie. Uwielbiam sposób, w jaki Dagmara Bach wykreowała swoich bohaterów - ten cudowny humor sprawia, że zawsze mam wielką ochotę przenieść się do książki i osobiście poznać zarówno Victorię jak i całą jej szaloną rodzinkę. Nie da się ukryć, że cała seria jest przeznaczona zdecydowanie do młodszych czytelników, patrząc chociażby na problemy z jakimi musi zmagać się główna bohaterka (głównie z miłosnymi), jednak mi osobiście to wcale nie przeszkadzało. Swoją drogą klimatem powieść przypomina mi pozycje od jednej z moich ulubionych autorek, czyli Kerstin Gier, więc jeśli również lubicie jej twórczość to myślę, że i seria cynamonowa bardzo się wam spodoba. • Jedyna rzecz, która troszkę przeszkadza mi w całym tym cyklu to to, że tak na prawdę jeszcze nic nie zostało nam chociaż w jakimś stopniu wyjaśnione odnośnie przenoszenia się przez Vicki do innej rzeczywistości. Czytając ten tom miałam taką malutką nadzieję, że może jednak tym razem autorka co nieco nam wyjaśni a tu niestety cisza... Jednakże w Cynamon, kłopoty i ja miało miejsce pewne bardzo zaskakujące zdarzenie, które może w sumie zapoczątkować rozwiązywanie zagadki. Także pozostaje mi w tej kwestii jedynie czekać na kolejny, trzeci już tom, w którym może poznam odpowiedzi na dręczące mnie pytania. • Co tu więcej mówić - Cynamon, kłopoty i ja to na prawdę świetna kontynuacja tak bardzo polubionej przeze mnie serii. Czyta się ją jednym tchem, a od całości na prawdę nie można się oderwać. Dodatkowo poczucie humoru autorki jeszcze bardziej tylko ją ubarwiło. Nie zrażajcie się tym, że jest to literatura dla młodszych czytelników, jeśli w jakiś sposób wam to przeszkadza. Myślę, że jeśli się zdecydujecie na poznanie zarówno tej książki, jak i całej serii, możecie być na prawdę mile zaskoczeni!

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo