• Książkę da się przeczytać, ale czuję pewnien niedosyt... Spodziewałem się starego dobrego Misquamacusa lub jakiejś jego namiastki pałającej nienawiścią do białego człowieka. Owszem są jego synowie ale ich postacie są wyrysowane dość kiepsko. Cała intryga także pozostawia wiele do życzenia. Końcówka też nie powala na kolana... W każdym razie da się przeczytać, ale nie jest to już ten sam styl co kilka (kilkanaście) lat temu w pierwszych powieściach o zmaganiach Manitou z białymi twarzami.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo