• Holly Webb dała się poznać szerokiej publiczności dzięki publikacjom książek dla dzieci. Jej seria o zwierzątkach bije rekordy popularności wśród najmłodszych czytelników. Jedną z pozycji, wydaną w 2013 roku przez Zieloną Sowę, jest „Fred się zgubił”. • Renia ma urodziny. Z tej okazji najbliżsi sprawiają jej ogromną niespodziankę – dziewczynka dostaje psiaka, którego kocha od pierwszego wejrzenia. Fred to bojowy szczeniak – szczeka na większe psy, wszędzie go pełno i wszystko go interesuje. Kocha swoją nową panią, ale nie może zrozumieć, czemu poświęca czas też innym. Pewnego dnia na spacerze siostra Renii ma wypadek, a pieskowi nie podoba się jej płacz. Korzystając z okazji, postanawia udać się w dalszą drogę sam. Goniąc wiewiórkę błądzi w lesie. Dziewczynka jest zrozpaczona. Piesek również ma mieszane odczucia co do nowej sytuacji. Na szczęście przygarnia go Jacek, który zgłasza ten fakt w schronisku. Dzięki temu Renia odnajduje swojego czworonożnego przyjaciela. • Książka jest napisana prostym językiem. Największa jej zaletą jest duża czcionka, która ułatwia maluchom czytanie. Poza tym znajduje się w niej wiele obrazków, które wzbogacają historię. • Przygoda Freda daje do myślenia – pokazuje siłę przywiązania, przyjaźni i upór dziewczynki, która zdaje sobie sprawę, że jest odpowiedzialna za psa. Ale nie tylko relacje ze zwierzątkiem są tu ważne – Renia pokazuje też, że jest czułą siostrą, dobrą córką i uczynnym człowiekiem, który potrafi zerwać się o świcie i wyruszyć na poszukiwanie zagubionego czworonoga. Sam Fred jest ciekawie przedstawiony – możemy przeczytać o tym jak się czuje, co myśli. Interesujące spojrzenie na psa. • Minus to zdecydowanie błędy redaktorskie – częste dialogi, które występowały w narracji, lub pomylono postacie, które powinny je wypowiadać. Nie jest to nowość, takie błędy znajduję niemal w każdej pozycji. • Najmilszym zaskoczeniem były dwie rzeczy – lista książek autorki na początku i na końcu pozycji, a także karty z podobizną Freda. Także sama okładka sprawiła, że aż nie mogłam doczekać się, aż zacznę czytać. Piękny jamnik o smutnych oczach rozczula, a ubogość szczegółów jest tu zdecydowanie na plus. • Jako dorosła osoba z chęcią przeczytałam tę lekturę. Mam liczne rodzeństwo, które uwielbia psy i chętnie pokażę im tę książkę. Dla mnie to idealna lektura dla dzieci, ale starsi też mogą po nią sięgnąć – ja przypomniałam sobie dzięki niej mojego pierwszego psiaka, problemy jakie mi sprawiał, a także z przyjemnością przeczytałam o małym czworonogu, który myśli, że może wszystko. • Książka spodoba się maluchom, które uwielbiają zwierzęta. Pokaże im, że posiadanie psa, czy kota, to nie tylko świetna zabawa, ale też odpo­wied­zial­ność­. Historia niby banalna – gubi się szczeniak, rodzina go szuka – ale bardzo potrzebna. Moim zdaniem to strzał w dziesiątkę dla rodziców, którzy chcą nauczyć swoje pociechy odpowiedniego zachowania. Jeśli planujecie kupić dziecku zwierzątko, zapoznajcie je z tą pozycją. Na pewno wyniesie coś z przeczytanej książki, a przy okazji oderwiecie je od komputera.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo