• Na fali zachwytu książkami autorstwa Jenni Desmond zapoznałam się z kolejną z nich. Nie wzbudziła jednak we mnie tych samych emocji co inne jej dzieła - i zastanawiam się, co tak tym razem "nie siadło". Akwarelowe ilustracje są tak piękne jak te z innych książek autorki - może wyobrażenia płetwala błękitnego są jednak mniej ujmujące niż słonie czy niedźwiedzie polarne? To by była odważna teza i raczej nie tu upatrywałabym istoty problemu; sądzę raczej, że tym razem książka odstaje nieznacznie merytorycznie od reszty z serii. Równocześnie coś w lekturze wzbudziło we mnie poczucie wybierania i dopasowywania treści do przyjętego w serii schematu, co tu niezbyt korzystnie wypadło. Co by nie było, książka jest wartościowa, piękna i przyjemna w odbiorze.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo