• Nie jestem zachwycona tą książką , nie byłam w stanie skupić się na tekście ze względu na ciągłe głupie sytuacje. Dłużyzny, wyjątkowo nietrafiona treść. Nie dało się tego czytać. Polecano mi w bibliotece tę autorkę, ale może nie trafiłam na jej dobrą książkę . Może spróbuję z inną
  • Zwariowana, lekka i przy tym niesamowicie zaplątana - taka własnie jest książka Iwony Banach "Lokator do wynajęcia". • Główna bohaterka Miśka z zawodu jest lokatorem do wynajęcia. Brzmi dziwnie? Otóż dziewczyna znalazła sposób na biznes! Oferuje, że zamieszka w domu swojego klienta, gdy ten przebywa np. za granicą. Jej towarzyszem jest Noldi - kochliwy i romantyczny mięśniak, który jest kompletnie nieogarnięty i wszystkiego się boi. Uwielbia jeść, choć sztuka przygotowania najprostszej potrawy jest mu kompletnie obca. Co więcej, bywa niebezpieczna. • I właśnie ta dwójka trafia do Zawilca - małej góralskiej wioski. Na miejscu czeka ich wiele niespodzianek. Dom straszy, a stare sąsiadki nie dają im żyć. Jak zakończy się ta historia i czy ma ona drugie dno? • "Lokator do wynajęcia" to niezwykle zabawna i zwariowana historia, która porwie niejednego czytelnika. Pojawia się wątek kryminalny, wiele zagadek i tajemniczych postaci. A jakie jest zakończenie tej historii? To na pewno Was zaskoczy! :) • Dlaczego taka ocena? Dałabym więcej, ale muszę przyznać, że styl pisania autorki był dla mnie czasami męczący i nużący. Są momenty przeciągnięte, za długie. Autorka po prostu "gada i gada" - od rzeczy, co całkowicie zgadza się z jej krótką notką biograficzną na okładce: "Mówię, odkąd skończyłam siedem miesięcy, i stało się to moim najgorszym nałogiem, więc żeby przestać zadręczać gadaniem umęczonych przyjaciół, zaczęłam pisać książki. W ten oto sposób mogę nękać nawet obcych ludzi, i do tego hurtowo". I rzeczywiście, były chwile kiedy dało się to odczuć.
  • Wbrew ocenie (Wydawnictwa?) na okładce z tyłu książce daleko do tego ideału powieści skrzącej się humorem, pełnej nieoczekiwanych zwrotów akcji itp. wszystkiego tego, czym lubią przechwalać się wydawcy. Książka jest beznadziejna, nudna jak flaki z olejem. Może w niektórych momentach przypominać "starą Chmielewską", ciocia Jadzia i spółka, ale niestety daaaleko jej do tego. Szkoda czasu!!!

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo