Recenzje dla:
Tata, gotuj kisiel/ Barbara Stenka
-
Aśka ma dziewięć lat i wcale nie jest grzeczna. Często aż się w niej gotuje i o wybuch nietrudno. Życie też jej nie rozpieszcza, mimo że mama dba, aby córka wszystko miała tak jak koleżanki, a wakacje zawsze spędzają za granicą. Ale mama traci pracę i postanawia na kilka miesięcy wyjechać do Anglii. Aśka zamieszkuje z babcią, z którą się o wszystko kłóci. • Trzeba trafu (bo raczej nie wypada nazywać nagłego wypadku szczęściem), że babcia trafia do szpitala. W sytuacji podbramkowej mama pozwala tacie Aśki zaopiekować się córką. Tak, bo Aśka do tej pory taty nie znała i wcale za nim nie tęskniła, skoro mama ledwo co o nim napomknęła i to zawsze z lekceważeniem. • Tata miał być nieudacznikiem i wręcz człowiekiem pierwotnym mieszkającym w lesie. Okazuje się, rzecz jasna, osobnikiem serdecznym, zaradnym i pełnym radości życia. Za jednym zamachem Aśka zyskuje też dziadka. • Powieść może i byłaby przekonująca, gdyby nie wrażenie, że słowa bohaterki-narratorki to są myśli dorosłego wciśnięte w usta dziecka. Za dorosłe to wszystko w wieku lat dziewięciu. Brakuje świeżości postrzegania właściwej tylko dzieciom.