• Serafina, córka królowej Miromary, była wychowywana pod jednym zamysłem - pewnego dnia stanie na czele cywilizacji syren. W przededniu ceremonii mającej na celu ustalenie, czy syrena jest godna korony, Serafinę męczy w nocy dziwny sen. Gdy się budzi, szybo jednak zapomina o nim i przygotowuje się do uroczystości. • Ceremonię Dokimi przerwa pewne dramatyczne wydarzenie, po którym królestwo pogrąża się w chaosie. Serafina, wraz ze swoją przyjaciółką Neelą, wyruszają na misję w celu między innymi uniknięcia wojny. Podróżując, spotkają inne bohaterskie syreny. Razem z nimi stworzą nierozerwalną więź i podejmą próbę rozwiązania intrygi zagrażającej istnieniu podwodnego świata. • Zacznijmy od tego, że pierwszy raz spotkałam się z książką, w której cała akcja osadzona była w podwodnym świecie, a główna bohaterka była syreną. Jest to raczej rzadko spotykany motyw w literaturze. Cenię sobie, że autorka miała właśnie taki, dość oryginalny pomysł na powieść i wniosła trochę swego rodzaju "świeżości". • Od początku jednak nadmiar informacji mnie przytłoczył. W pewnym momencie wszystkie nowe, wymyślone przez autorkę terminy zaczęły mi się mieszać w głowie i niekiedy nie wiedziałam, o czym tak naprawdę rozmawiają bohaterowie. Na szczęście jednak, w drugiej połowie lektury, po całowitym zapoznaniu z podwodnym światem, wszystko się normuje. A kiedy skończyłam całość, odkryłam na końcu słowniczek pojęć, co na pewno byłoby przydatne podczas czytania, tylko, że oczywiście ja musiałam go nie zauważyć. • Cała historia, którą autorka nam przedstawiła, ogólnie jest wciągająca. Jeśli już przebrniemy przez początkowy zasyp w większości niezrozumiałych nazw zaczynamy coraz bardziej zaczynamy zagłębiać się w losy bohaterek. Każda z nich była na swój sposób ciekawa i posiadała wyróżniające ją cechy. I, co chyba najważniejsze, nie denerwowały mnie swoim zachowaniem czy tokiem myślenia. • Muszę jeszcze napomknąć o bardzo ładnym wydaniu tej powieści. Okładka, moim zdaniem, przyciąga wzrok, a w środku tak samo jest z różnymi dodatkowymi ozdobnikami. Minusem jest jednak niestety to, że srebrny tytuł szybko się wyciera, co możecie zauważyć na zdjęciu zamieszczonym na początku tej recenzji. • Wielki błękit na pewno spodoba się młodszym czytelniom, którzy szukają czegoś odbiegającego nieco od zwykłych powieści młodzieżowych. Mnie ostatecznie podobał się i kiedy pojawi się kolejna część, z chęcią po nią sięgnę.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo