• Bardzo dobry kryminał. Nie często zdarza mi się tak wysoko ocenić powieść kryminalną. I nie chodzi mi tu o błyskotliwą fabułę, niespodziewane zwroty akcji, czy makabryczne, krwawe zbrodnie. Nic tu takiego nie ma miejsca. • Komisarz William Wisting, który w zasadzie szykuje się już na emeryturę niespodziewanie staje się adresatem anonimów, które sugerują, że w sprawie kryminalnej o sygnaturze archiwalnej 12-1569/99 sprzed piętnastu laty być może podczas procesu sądowego skazano niewłaściwą osobę. Wisting przerywa swój urlop i przeszukując archiwa zanurza się w historię morderstwa młodej dziewczyny. O zabójstwo został wówczas oskarżony jej chłopak Danny Momrak z którym zerwała. • Co jest takiego wybitnego w tej powieści kryminalnej autorstwa Jorn Liber Horsta? Przede wszystkim autentyczność. Autor pokazuje mozolną, pedantyczną wręcz pracę policji, która badając okoliczności zbrodni musi brać pod uwagę różne scenariusze, przesłuchiwać wszystkich, nawet najmniej istotnych światków, tworzyć oś czasową zdarzenia, analizować takie rzeczy jak na przykład zużycie prądu w mieszkaniu. Dopiero drobiazgowa analiza i eliminacja błędów w śledztwie może doprowadzić do wyjaśnienia sprawy. Komisarz Wisting, to postać z krwi i kości, z jednej strony doświadczony śledczy ze swoimi problemami zdrowotnymi, z drugiej ojciec i dziadek, który opiekuje się córką i wnuczką. Nie ufa zbyt łatwo przesłuchiwanym świadkom i to pozwala mu snuć przypuszczenia co do prawdziwego oblicza intrygi w którą został umyślnie wplątany. A zakończenie, jak zwykle jest zaskakujące i niespodziewane. • To naprawdę bardzo dobry kryminał...
  • Im dalej w serię, tym lepsza lektura.
  • Bardzo dobra książka, czyta się szybko i z zain­tere­sowa­niem­, ciekawe metody śledcze

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo