• Doskonała powieść dla tych, którzy poszukują jak i tych, którzy zagubili się na drodze wiary. Opowiada o zmaganiach, trudnościach, o sztuce zadawania pytań oraz o tym, że nie zawsze świat można zbadać przy pomocy "szkiełka i oka". Czasem trzeba po prostu uwierzyć!
  • Nie ukrywam, że jest to książka Schmitta, która podoba mi się chyba najmniej z całej jego dotychczasowej twórczości. Po raz pierwszy głównym bohaterem autor uczynił samego siebie. Przedstawił siebie jako człowieka stojącego na skraju zwątpienia. Pragnie, aby dokonała się w nim jakaś wewnętrzna przemiana. Mając dość swego dotychczasowego życia przystaje na pomysł przyjaciela i wyrusza w głąb Sahary z zamiarem zebrania materiału do filmu. Podczas tej nużącej wyprawy w pewnym momencie Eric zupełnie nieświadomie odłącza się od karawany… Bez wody, jedzenia, ubrań, szans na konkretne schronienie zostaje zupełnie sam na bezkresnej pustyni. Jedna noc, którą spędza na Sahrze ma ogromny wpływ na jego dotychczasowe życie… Miał mnóstwo czasu na przemyślenia, dzięki czemu udało mu się odnaleźć siebie, zastanowić się nad sensem ludzkiego istnienia oraz nad tym czy warto wierzyć… Jeżeli tak, to w co? Jest to niewątpliwie ciekawa opowieść i jak to zwykle u Schmitta bywa o bardzo filozoficznym charakterze. Krótko rzecz biorąc autor dzięki swemu nowemu doświadczeniu chce dać czytelnikowi do zrozumienia, że nigdy tak naprawdę nie jest zbyt późno na to, żeby cokolwiek w swoim życiu zmienić. Polecam…
  • Podróż na pustynię to dla każdego coś innego. Jedni chcą przeżyć przygodę, inni sprawdzić się, a niektórzy – odkryć siebie na nowo. Wędrówka przez Saharę to m.in. możliwość do poznania innej krainy, ludzi, ale też samego siebie. To trudna, męcząca i wymagająca wyprawa, podczas której każdy zostaje sam na sam ze swoimi myślami. Nie inaczej było w przypadku Erica-Emmanuela Schmitta, który wędrówkę opisał w książce Noc ognia. • Autor w Epilogu przyznaje, że wiele lat dzieli wydarzenia, które opisuje, od wydania książki o tej wędrówce. Nie jest to bowiem historia łatwa, podszyta literackimi wymysłami. To przytrafiło mu się naprawdę i może właśnie dlatego tak długo zwlekał, zanim opowiedział, co stało się na pustyni i jak to zmieniło jego życie. • Podczas wędrówki grupa, która wyruszyła na Saharę, mogła nie tylko lepiej poznać jej charakter, lecz także samych siebie. Po pierwsze udało im się dokonać zderzenia informacji i wyobrażeń na temat pustyni z rzeczywistością. Po drugie dzięki temu, że męczyli się fizycznie, mieli czas na myślenie, bo głowy nie były zajęte. Dzięki temu mogli podsumować swoje dotychczasowe życie i przemyśleć to, co udało im się do tej pory zrobić. • Dla autora podróż ta była jednak czymś więcej. Dzięki niej odnalazł Boga i zaczął wierzyć. Mimo rozmów, które prowadził na jego temat, okazało się, że to, co myśli, jest niczym w porównaniu z tym, co przeżył. Dosłownie – musiał się zgubić, by odnaleźć Boga. Odłączając się od grupy, jeszcze nie wiedział, że ta przygoda odmieni jego życie, zmieni go, pozwoli inaczej spojrzeć na świat i własne istnienie. • Książka opisuje nie tylko podróż przez pustynię, lecz przede wszystkim jest zapisem refleksji na temat wiary, miejsca człowieka w świecie i sensu istnienia. Autor nieraz zadaje sobie pytania na temat tego, kim jest. Podróż pozwoliła mu przemyśleć wiele spraw, czego efektem jest m.in. dana książka. • Noc ognia nie jest książką lekką, łatwą i przyjemną. Można wyróżnić w niej dwa główne tematy – podróży i szukania własnej tożsamości. To pozycja o człowieku, który odnajduje Boga. Nie brakuje tu pytań filozoficznych i fundamentalnych, w tym o to, kim jesteśmy, co nas prowadzi w życiu, w co wierzyć. To książka bardzo refleksyjna, ale też wyjątkowa, bo opowiadająca bardzo osobiste doświadczenia pisarza. Jeśli lubicie Schmitta, ta książka na pewno jest dla was.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo