• Tą książkę poleciła mi moja kochana bibliotekarka Kątka Połom, która wie co lubię i z miejsca zakochałam się w przepięknej okładce oddającej cały urok książki. • Czytałam ją już jakiś czas temu, zrobiłam zdjęcia zaczęłam opisywać a potem gdzieś mi to wszystko zniknęło teraz znalazłam. • Pełnik autorstwa Anna Lewicka opowiada o Emilii, warszawskiej prawnicze która stoi na kryzysie wypalenia zawodowego gdy nagle dostaję telefon o śmierci swoje ukochanej cioci Edny, która ją wychowała. Porzuca wielkomiejską karierę i postanawia przeprowadzić się do Pełnika, miejscowości leżącej w leśnych odstępach Kotliny Kłodzkiej. • Dom na wzgórzu jest pusty a las skrywa wiele tajemnic. Dom ma się okazać wyzwoleniem, kluczem do nowego życia. • Dziewczyna postanawia odnowić dworek i otworzyć w nim pensjonat. Niestety miasto ma swoje sekrety a społeczeństwo nie lubi zmian. • Spadek ciotki Edny okazuję się czymś więcej niż podupadającą posiadłością, skrywa wiele tajemnic, Emilia nie dokońca rozumiem to co się dzieje wokół niej. W jej nowym życiu pełnym dziwnych wydarzeń i napięć pojawia się dwóch przystojnych mężczyzn, różnych od siebie niczym anioł i diabeł, lecz obaj fascynujący. • Emila będzie wahać się między ciepłem i bezpieczeństwem jednego, a diaboliczną namiętnością drugiego. • Powieść grozy ogarnie mrok, co wspólnego z przeklętym dziedzictwem ma stowarzyszeniem Omnia Paribus. Czy miejscowe legendy kryją w sobie ziarno prawdy. • Mroczne sidła tylko czekają by schwytać swoją ofiarę. Dom na odludziu odmieni całkowicie bohaterkę. Do tego trzymająca w napięciu do ostatniej stron zakończenie. • Przyznam się że chciała bym przeczytał o dalszych losach bohaterów. • Książka jest ogłaszana jako powieść grozy, jak dla mnie było trochę jej za mało, mimo to polecam dla samej fabuły i klimatu domów nawiedzonych.
  • Wiele osób zarzuca tej książce mylący napis na okładce „powieść grozy” i górnolotne porównania do powieści E.A.Poe z czym niestety muszę się zgodzić. Nie wiem czy to pomysł wydawcy, ale czasem takie opisy bardziej krzywdzą książkę niż jej pomagają. Bo „Pełnik” to całkiem w porządku historia, jednak nie stała ona w ogóle obok powieści grozy, ani obok Poe i tak powinno się ją postrzegać. Nazwałabym ja bardziej luźną opowieścią z motywami nadp­rzyr­odzo­nymi­. Rozumiem też co autorka chciała stworzyć pisząc tę książkę (i co tak zaciekle próbuje nam sama przekazać w posłowiu) jednak myślę, że wyszło w tej historii o wiele mniej głębi niż chciała. Może to kwestia zbyt dużej ilości rzeczy (teorie filozoficzne, mitologia, klimat Kotliny Kłodzkiej) jakie zamierzała wpleść w opowieść, która koniec końców zamiast na powyższym skupiła się za bardzo na kobiecym spojrzeniu głównej bohaterki i jej miłosnych rozterkach. Nie chce generalizować, ale sądzę, że wiele z tych zawiedzionych komentarzy pochodzi po prostu od męskich czytelników myślących, że sięgają po typowy kryminał/horror. Podsumowując – polecam osobom, które chcą zrobić krok dalej za typową literaturą kobiecą w stronę thrillerów lub lubią obyczajówki łączone z motywami nadp­rzyr­odzo­nymi­ i mitologią słowiańską. 7/10 • Emilia pewnego dnia dostaje wstrząsającą informację o nagłej śmierci swojej ciotki, która ją wychowała po śmierci rodziców. Z dnia na dzień rzuca swoją pracę w korporacji i rusza do Pełnika – małego miasteczka gdzie się wychowała i gdzie ciotka zostawiła jej w spadku ogromny dom na wzgórzu. Emilia nie tylko musi stawić czoła swojej przeszłości, którą próbowała zostawić za sobą, ale też niew­ytłu­macz­alny­m wydarzeniom jakie prześladują ją po powrocie do Pełnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo