• Rzadka to u mnie chwila, gdy brakuje mi słów. To właśnie ta chwila. • Książka to głos z samego dna piekła na ziemi jakim było doświadczenie bycia członkiem Sonderkoammando w Oświęcimiu. • Szokująca, przerażająca szczera, paraliżująca szczegółami "technicznymi" działania fabryki śmierci, opowiedziana prostymi słowami za którymi czuje się ukrywające emocje. • I do tego ryciny byłego więźnia Dawida Olerea zamieszczone w książce, które są świetne i przerażające jednocześnie. • Książka to właściwie zapis rozmowy między panem Shlomo z Béatrice Prasquier. Opowiadanie o zachowaniu się essesmanów, kapo , samych więźniów i warunkach panujących w obozie jest mi znana z innych książek, ale...kiedy autor zaczął opowiadać jak paliły się ciała, co się z nimi działo, jaki był przy tym smród, o krzykach ludzi zamkniętych w komorach gazowych i niechęci do jedzenia rękoma , które dotykały zwłok..... po raz pierwszy mnie zemdliło podczas czytania. • Polecam . Wrażliwym odradzam.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo