• Moja ocena: 2/10 "Czarne lato. Australia Płonie" autorstwa Szymona Drobniaka niestety nie zasługuje na pozytywną ocenę. Choć książka jest niesamowicie pięknie wydana – elegancka okładka, kremowy papier – to niestety, na tym kończą się jej zalety. • Głównym problemem tej publikacji jest brak klarowności co do jej tematu. Czy jest to książka o pożarach trawiących Australię? Czy może o śladzie węglowym autora, a może nawet o samym autorze? Trudno jednoznacznie stwierdzić, co chciał przekazać autor, co sprawia, że lektura pozostawia czytelnika z poczuciem dezorientacji. • Chciałbym podkreślić, że nie zamierzam umniejszać osiągnięć Pana Szymona Drobniaka, który jest Doktorem Habilitowanym, a ten tytuł zdobył w bardzo młodym wieku, co zasługuje na duże uznanie. Niestety, sama książka wydaje się być niewypałem. • Książkę czyta się szybko, a opisy przyrody momentami przypominają "Śmierć pięknych saren" Ota Pavla, co może być pozytywnym elementem dla niektórych czytelników. Jednak klimat książki i jej styl nie wystarczą, by uczynić ją wartościową pozycją. • Podstawowe pytanie, które nasuwa się po lekturze, brzmi: czy to jest reportaż? Niestety, trudno znaleźć w niej wyraźną strukturę czy jasny przekaz, który char­akte­ryzo­wałb­y dobry reportaż. • Podsumowując, mimo imponującego wydania, "Czarne lato. Australia Płonie" pozostawia wiele do życzenia. Jest to pozycja, która może zaskoczyć, ale niestety nie w pozytywnym sensie.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo