• Z mojego punktu widzenia książka dzieli się na dwie części: • Pierwsza opisuje jak uprawiać rośliny, żeby dobrze rosły oraz naturalne sposoby walki ze szkodnikami, takie jak spryskiwanie różnymi wywarami, czy wyłożenie ścieżek między grządkami gałęziami odstraszającymi ślimaki. Później następuje część znacznie mniej ciekawa czyli wyliczenie chorób przy czym przeciwdziałanie ogranicza się do sadzenia odmian odpornych, niezbyt gęsto.... i stosowania odpowiedniej chemii. Czyli niewiele wniosi do wiedzy kogoś, kto właśnie od chemii chce uciec, a w sumie niewiele ponad informację jaka być powinna na etykiecie poszczególnych "środków ochrony roślin". • Podsumowując: ksiażka warta przeczytania, choć nie cała gdyż dawkowanie "środków ochrony roślij" (świadoma ironia) lepiej brać bezpośrednio z zaleceń producenta niż z książki z końca zeszłego wieku (rok wydania: 1997).

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo