• Ewa Mazur jest autorką powieści „Córa Lechistanu”. Książkę w 2014 roku wydało Novae Res. • Karina uwielbia las. Zna się na ziołach, które wykorzystuje do leczenia ludzi. Gdy jej ukochana matka zostaje powieszona, a reszta rodziny zabrana, nie chce czekać, aż i jej się coś stanie. Ucieka z domu i z kraju, ukrywa się w lesie. Tu napadają na nią mężczyźni. Dziewczyna nie może uwierzyć, że chłopak, z którym tak dobrze jej się rozmawiało, próbuje ją zgwałcić. Na szczęście udaje jej się uciec z rąk oprawców. Ratuje ją duszek, który jest jej opiekunem. Dziewczyna jest wykończona, ale udaje jej się wypić odrobinę wody. Zapomina jednak o tym, że jest ona trująca. Koszmary wywołane halucynogennym napojem sprawiają jej niesamowity ból psychiczny i fizyczny. Gdy udaje jej się wydobrzeć, zauważa, że już nie jest w lesie. Nagle budzi się w pokoju i nie wie, gdzie jest. Okazuje się, że przygarnęły ją dwie dobre kobiety, które starają się doprowadzić Karinę do ładu. Dziewczyna nie chce jednak odpoczywać, ma misję – musi uratować ojczyznę, o której dziś już nikt nie pamięta. • Pomysł na książkę jest oryginalny i ciekawy. Polska została podbita, zniknęła z pamięci i serc wielu ludzi. Nikt nie wie, kim był Mickiewicz. W tym świecie ostała się legenda, według której pojawi się ktoś, kto przywróci Polsce, a właściwie Lachii, dawną świetność. Taką osobą jest prawdopodobnie Karina. Na dodatek dziewczyna widzi duchy – nie tylko dusze zmarłych, ale też zjawy leśne, rusałki itd. To takie typowo polskie wierzenia, które zostały tu wetknięte – bardzo mądre posunięcie. Słowiańskość aż buzuje w tej pozycji! • Język jest dość intrygujący. Na początku miałam wrażenie, że książka będzie pisana ładnym, literackim językiem z wyższej półki. Niestety po kilku stronach narracja się zmienia. Opowieść ciągle snuje Karina, ale górę w niej bierze wojownicza nastolatka, a nie liryczna dziewczyna. • Dużym minusem jest także to, że momentami narracja wydawał się urwana – coś się działo i nagle przeskok i dzieje się zupełnie coś innego. Czas został zaburzony. Miałam problemy z nadążeniem za opowieścią. Na dodatek niekiedy główna bohaterka wydawał mi się niezrównoważona – krzyczała, gdy nie było to wskazane, odwracała się od rozmówców i uciekała… Nie było to zbyt mądre. • Plusem jest odwołanie się do tradycji i kultury polskiej – zarówno w sferze wierzeń jak i literatury. Widać to też w mentalności ludzi i poszanowaniu symboli. Widać, że autorka chciała pokazać w swojej pozycji manię polskości, którą ma większość naszego narodu. Czyniąc bohaterką nastolatkę niestety sprawiła, że gdzieś to trochę umknęło na dalszy plan, a na pierwszy wysunęły się problemy dorosłości. Dla mnie najbardziej widoczne były te momenty, w których dziewczyna myślała o miłości, życiu, marzeniach i pragnieniach. Owszem, znalazło się w tym wszystkim również walczenie o ojczyznę, ale nie tylko. • Książka średnio mi się podobała. Nie mogłam się w niej odnaleźć. Pomysł jest naprawdę interesujący, pozazdrościć należy autorce wyobraźni. Jednak wykonanie, moim zdaniem, pozostawia wiele do życzenia. Szkoda, bo mogło być naprawdę dobre dzieło z tego. • Komu polecam? Na pewno młodzieży, która nie wymaga od lektury aż tak wiele, jak ja. Tu znajdziecie przygodę, walkę, życie wędrowne, odrobinę magii i wiele innych rzeczy. Może przypaść wam do gustu.
    +2 wyrafinowana

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo