• Książka przegadana, dla osób, które lubią wartką akcję nie polecam, ja jestem rozczarowana, raczej nie sięgnę po inna pozycję tej autorki
  • „Ogród kobiet” – zapach świeżych pomidorów, powiew morskiej bryzy, ciepło liguryjskiego słońca… • Najnowsza powieść Carli Montero to przede wszystkim saga o rodzinie Verelli. Jej główną bohaterką jest niejaka Gianna, mieszkająca w Barcelonie architektka. Gdy ją poznajemy, dowiadujemy się jednocześnie, że przed momentem zmarła jej ukochana babcia i że dziewczyna wraz ze swym bratem Carlem stara się na nowo uporządkować swoje życie po jej odejściu. Sprzątając rzeczy po zmarłej, znajduje w nich pamiętnik Anice, swej prababki i kilka innych intrygujących przedmiotów. Gianna wczytując się w pamiętnik Anice, dowiaduje się przeróżnych rzeczy na temat swojego pochodzenia, o których jak dotąd nie miała bladego pojęcia. Pamiętnik ten nastręcza jednocześnie jego czytelniczce wiele pytań… Gianna aby lepiej zgłębić historię swojej rodziny wyrusza do Włoch. Ma ona nadzieję, że w niewielkim miasteczku Castelupo, z którego pochodzi Anice znajdzie o wiele więcej informacji na temat jej burzliwych losów. Mimo wątpliwości brata Carla wyjazd dziewczynie w tym momencie jest bardzo na rękę. W jej osobistym życiu obecnie nie wszystko układa się tak, jak by Gigi sobie tego życzyła, więc może przez wyprawę do Włoch pani architekt uda się przemyśleć wiele innych spraw i podjąć pewne ważne dla jej dalszego życia prywatnego decyzje… • „Ogród kobiet” to dobrze napisana powieść obyczajowo-historyczna z romansem w tle. Czytając ją wręcz czuje się zapach potraw i ziół włoskich, którymi tak bardzo zafascynowana jest jej główna bohaterka. Uważam, że jest to świetna lektura na długie jesienne wieczory, gdy piękne słoneczne lato mamy już za sobą. Choć książka ta swoim charakterem i tematem znacznie odbiega od wcześniej napisanych tytułów tej autorki to myślę, że nadal jest w stanie zadowolić w znacznym stopniu jej fanów. Książka pełna miłości, magii i zapachów lata… Polecam.
  • Po niemal trzech latach ponownie spotykam się z twórczością Carli Montero. Trochę późno, ale często przerwa jest potrzebna, aby móc sobie przypomnieć, za co szanuje się danego autora. I tak właśnie było w tym przypadku. Bardzo mi miło, że znowu uzyskałam szansę na przeczytanie najnowszej powieści pisarki. I naprawdę rozumiem fenomen, chociaż życzyłabym jej jeszcze większej popularności w Polsce. Bo mamy do czynienia z rzeczywiście utalentowaną postacią, istną mistrzynią tworzenia wyrazistych bohaterów oraz wzruszających fabuł. „Ogród kobiet” to dość spora w gabarytach książka, jednak całość czyta się niesamowicie prędko. Ciężko mi było odłożyć mój egzemplarz, ponieważ już po chwili nachodziła mnie powtórna ochota na dalsze odkrywanie kolejnych przygód. A gdy skończyłam ostatnią stronę? Cóż, zaczęłam myśleć o następnych ideach, jakie przyjdą Montero do głowy. • Dla książek Carli bardzo char­akte­ryst­yczn­e są dość pogmatwane relacje rodzinne. Podczas czytania należy trochę się skupić w kwestii wszelkich imion, nazwisk i stopni pokrewieństwo. Inaczej będziemy zmuszeni zawsze cofać się o kilka stron, by rozwiać swoje wątpliwości. Jednak warto przebrnąć przez podobne „niedogodności”, bo osobiście szybko zaczęłam rozumieć akcję. Dlatego — nie zniechęcajmy się! Istotnie, jestem pewna, iż fani romantycznych, lecz nie przesłodzonych fabuł zakochają się w twórczości Montero. Jej największa zaleta to właśnie brak popadania w banały, utarte schematy. • Autorka przenosi nas prosto w wykreowany świat. Opisy są piękne. Rzeczywiście, wydawało mi się, jakbym wszystko obserwowała razem z postaciami, towarzysząc im pośród całego morza rozterek. Montero pieczołowicie skupia się na każdym pojedynczym uczuciu. Niektórzy mogą poczuć znudzenie z racji aż tak mocnego zaangażowania w życie wewnętrzne bohaterów, aczkolwiek ja jestem miłośniczką tego typu rozwiązań. Lubię się wczuwać. I jeszcze Włochy! Chciałabym wyjechać w podróż śladami pisarki — jej powieści to naprawdę dobra promocja Italii. O ile jakakolwiek promocja byłaby potrzebna. • Finalnie dochodzę do ulubionej kwestii, czyli właśnie bohaterów. W przypadku „Ogrodu kobiet” tytuł świetnie określa treść. Carla stworzyła fantastyczne wręcz dziewczyny. Mocne, zdecydowane, gdy wymaga tego sytuacja. Wyjątkowo poruszyła mnie historia Anice. To czarodziejka, w każdym znaczeniu. Gorącokrwista, wypełniona pewnym szczególnym rodzajem heroizmu. Z przyjemnością czytałam o jej przygodach, kibicując, czasem roniąc łzę. Trudno mi znaleźć wady, a równocześnie Anice wydaje się być ludzka. Chciałabym, aby istniała. Życzyłabym sobie, by takie charaktery mnie otaczały. Idealnie wpasowała się w specyficzną atmosferę książki, bardzo „włoską”, ze (wspomnianymi wyżej) zapierającymi dech w piersiach widokami, przepysznym jedzeniem, intensywną miłością. Zdolną pokonać bariery… • „Ogród kobiet” to historia z ważnym przesłaniem, dotyczącym przede wszystkim odwagi. Odwagi, aby móc zacząć nowa, podążać za swoim sercem, chociaż czasem bywa ciężko. Brzmi banalnie? Może. Ale dobrze przypominać o takich wartościach, o których prosto zapomnieć w biegu dzisiejszego świata. Książka przytulna, ciepła, niczym przyjemny ogień w chłodną noc. Polecam lekturę na deszczowe chwile, gdy mamy ochotę zawinąć się w koc, razem z kubkiem herbaty i świetną powieścią. Twórczość Carli Montero nada się idealnie.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo