Recenzje dla:
Chemia śmierci/ Simon Beckett
-
Drugi raz przeczytałam Chemię śmierci po kilkunastu latach i zakochałam się ponownie. Pierwsze zdanie powieści "ciało ludzkie zaczyna się rozkładać po 4 min od śmierci" mnie przyciągnęły i nie puści do ost strony. Świetny thriller trzymający w napięciu. Poznajemy życie osobiste jak i zawodowe patologa Davida Huntera oraz tajemnice małej wioski, w której każdy każdego zna i wie o nim wszystko. Czy aby na pewno?
-
Do przeczytania tego tytułu zabierałam się od dłuższego czasu, ale kiedy zaczęłam czytać, to od pierwszych stron wiedziałam, że będę miała styczność z historią niebanalną, umiejącą pobudzić wyobraźnię i taką, którą będzie się czytać przyjemnie, dzięki doskonałemu warsztatowi pisarskiemu Becketta. „Chemia śmierci” to książka, za której pośrednictwem autor dostarcza czytelnikowi solidnej dawki mocnych wrażeń. Znajduje się w niej trochę opisów, za którymi osobiście nie przepadam, aczkolwiek są one napisane w taki sposób, który porusza wyobraźnię i sprawia, że umysł funkcjonuje na najwyższych obrotach. • Fabuła jest przemyślana, dopięta na ostatni guzik i nie pozostawia żadnych pytań, dotyczących poszczególnych wątków, a tych jest naprawdę sporo, a co jeden to bardziej interesujący. Postaci doskonale przedstawione. Sam fakt, że książka jest napisana z perspektywy doktora Huntera, pozwala poznać go pod wieloma aspektami, a zauważyć muszę, że jest to świetna postać, której nie sposób nie polubić. Nie inaczej ma się sprawa z pobocznymi postaciami, jak chociażby drugą z kobiet, która została porwana. Nie jest ona jakąś przypadkową kobietą, o której nic nie wiemy i o której nigdy się niczego nie dowiemy. Wręcz przeciwnie, mamy szanse na to, by poznać, choć część jej historii i dowiedzieć się, z jakimi problemami zmagała się przed tym, jak na jej drodze stanął seryjny morderca. • „Chemia śmierci” moim zdaniem jest tytułem obowiązkowym dla tych osób, które lubią thrillery, w jakich zwrotów akcji nie brakuje i w której do ostatniej strony niczego nie można wziąć za pewnik. Jest ona również świetnym tytułem dla kogoś, kto chce dopiero rozpocząć swoją przygodę czytelniczą, z tym konkretnym gatunkiem, bo jestem w stu procentach pewna, że nie okaże się rozczarowaniem na start i nie zrazi nikogo do sięgania po inne książki tego gatunku. Podsumowując, polecam tytuł, który wciągnął mnie na długie godziny, w jakich trakcie nie nudziłam się w ogóle i ani razu nie złapałam się na chęci przeskoczenia kilku opisowych stron, które w przypadku tego tytułu są czymś istotnym, nadającym klimatu, jakiego niektórym thrillerom zdecydowanie brakuje. Simon Beckett z pewnością zagości na mojej półce z pozostałymi książkami z serii o doktorze Hunterze, a w przyszłości, nie odmówię sobie zapoznania się z innymi seriami, bo w przypadku tego autora, wiem już, że poszerzenie biblioteczki o nowe książki, będzie dobrą inwestycją.