• Wciągająca fabuła i umiejętnie wpleciony wątek historyczny sprawiają, że mamy do czynienia ze świetnym scenariuszem dla wakacyjnej przygody. Więcej na blogu: frankobajanki.pl
  • Poszukiwanie skarbów. • Dobrze wiemy jak ważne jest czytanie wśród młodzieży, i tej młodszej, i tej starszej. Czytanie kształtuje młodego człowieka, sprawia, że staje się on bardziej kreatywny. Dobrze jest też nakierować młodzież na odpowiedni tor, książki, które powinny przeczytać. „Gdzie jest korona cara?” to książka, którą zdecydowanie trzeba polecać młodym czytelnikom. Nie oznacza to, że ktoś dorosły nie może jej przeczytać, wręcz przeciwnie – każdemu dorosłemu należy się czasem powrót do czasów szkolnych, do letnich obozów, do wakacji pełnych przygód. • „To, co dla jednych jest igraszką, łatwizną, banałem, jak mówicie, dla innych może być czymś nieosiągalnym. Każdy z nas ma swój własny szczyt.” • • Igor, Monika, Ala, Miras i reszta autobusu pełnego dzieciaków wyjeżdżają na letni obóz wspinaczkowy. Pod opieką Bossa – pana od historii – wyruszają do Zamku Czocha. To mają być niezapomniane dwa tygodnie. I faktycznie są. Wspinaczki, zjazdy tyrolką, łapanie złodzieja i poszukiwanie skarbów – to wszystko składa się na najbardziej niezapomniane, pełne przygód i fantastycznych zdarzeń wakacje. • Chyba każdy przyzna mi rację, że najtrudniej jest napisać książkę dla młodzieży – młodszej młodzieży. Trzeba uważać na słownictwo, na styl i wyrażenia, ale przede wszystkim trzeba mieć oryginalny pomysł na fabułę, taki, który przyciągnie czytelnika już od pierwszych stron. Wiemy jak wymagające są dzieci i wiemy jak trudno jest znaleźć im zajęcie. Tak więc czytanie powinno im sprawiać radość, a do tego potrzebna jest dobra książka przygodowa. Taką właśnie jest debiut Artura Pacuły „Gdzie jest korona cara?”. Pełno w niej przygody, humoru, ale to co ją wyróżnia to zawarta w niej historia. Dzięki takiemu połączeniu czytelnik nie tylko przenosi się dziedziniec Zamku Czocha i poznaje jego tajemne przejścia, ale również uczy się historii w bardzo przyjemny sposób. Duża część młodzieży jest na bakier z historią i nie mam im tego za złe, sama nigdy nie lubiłam tego przedmiotu, lecz dzięki książce polskiego autora przygoda z historią staje się o wiele ciekawsza. • Inaczej czytają dzieci, inaczej dorośli, dlatego jeśli napiszę, że książkę czyta się stosunkowo szybko, a nawet bardzo szybko, to nie oznacza, że czytelnik, do którego głównie jest kierowana powieść przeczyta ją w jeden wieczór. Jednak książka jest warta zarwania nocki. To gdzie nas przenosi autor, to jak ubarwia każdą akcję, to jak wzbudza naszą ciekawość zasługuje na wielkiego plusa. Napisanie dobrej książki jest trudne, ale napisanie ciekawej książki dla najbardziej wymagających czytelników – to zadanie dla niektórych niewykonalne, lecz autorowi udało się dojść do zamierzonego celu i stworzyć książkę, która powinna znaleźć się na półce każdego młodego czytelnika. Wcześniej wspomniałam, że również nieco starsi książkomaniacy powinni przeczytać „Gdzie jest korona cara?” i tego stwierdzenia będę się trzymać. Każdemu z nas należy się czasem oderwanie od rzeczywistości i przeniesienie do czasów młodości, wakacji pełnych przygód i dziecięcej spontaniczności. • W książce prócz dobrej fabuły, niezapomnianych akcji i dobrze wykreowanych bohaterów znajdziemy rysunki, które umilą czytanie niejednemu czytelnikowi. Świetnie pasujące do rozdziałów obrazki sprawiają, że czytanie staje się jeszcze bardziej realistyczne i ciekawsze. • Książkę będę polecać każdemu, bo jest tego warta. Mimo, że już dawno mam czasy szkolne za sobą to przygoda jaką przeżyłam w trakcie poszukiwania korony cara pozostanie ze mną na długo.
  • Kiedy byłam mała marzyłam, aby zostać poszukiwaczem skarbów. Znaleźć wielkie bogactwa i żyć w sławie. Zresztą czy ktoś kiedyś nie marzył o znalezieniu skarbu? Nie wyobrażał sobie jak to będzie, kiedy odnajdzie już swój skarb i co z nim zrobi? • Igor chodzi do klasy z Moniką, chociaż nie zamienił z nią w ciągu roku więcej niż kilka słów. Na obozie wspinaczkowym, na zamku Czocha, jednak to się zmienia. A kiedy dołącza do nich kuzynka Igora - Ala oraz nowo poznany kolega, Miras, okazuje się, że tworzą ze sobą znakomity zespół. Ich świeże, młodzieńcze spojrzenie może być pomocne w poszukiwaniu legendarnych skarbów. Ale czy znajdą koronę cara? • Książka ta jest lekką powieścią przygodową skierowaną raczej do troszkę młodszych czytelników (11 - 13 lat), jednak i ci starsi nie będą się nudzić przy tej lekturze, mimo że okładka raczej nie zachęca do wzięcia się za nią. • Język autora był na początku trochę nieporadny i pierwsze rozdziały wychodziły nieco nienaturalnie. Jednak z każdą stroną było coraz lepiej. Ilość sztucznych gestów, wymuszonych dialogów zmniejszała się, ustępując miejsca dosyć szybkiej i, o dziwo, ciekawej akcji. Porównując początek oraz zakończenie książki świetnie widać jak autor rozwinął pisząc tą książkę. • Bohaterowie zostali bardzo ciekawie wykreowani. Stworzyli zgraną paczkę, gdzie wady jednego były uzupełniane przez zalety drugiego i na odwrót. Ponad to w książce poznajemy ich pierwsze kroki w relacjach damsko- męskich, które są dosyć nieporadne i nieśmiałe. Postacie drugoplanowe wcale nie były gorsze. Żartowniś, uzależniona od facebooka nastolatka i nadopiekuńcza matka sprawiali, że podczas czytania szeroki uśmiech nie schodził z twarzy. • Świetnym pomysłem było wplecienie pewnych faktów historycznych do kart powieści. Sam zamek jest bardzo ciekawą i tajemniczą budowlą i tak właśnie został ukazany w książce. Jego hostoria również nie różni się od rzeczywistej. Byłam tym mile zaskoczona, gdyż w prawie każdej książce z elementami historycznymi znajduję jakąś niezgodność. • Jeżeli chcesz przeżyć wspaniałą przygodę wraz z Igorem, Moniką, Alą i Mirasem, szukać korony cara i po prostu spędzić miłe kilka godzin z książką koniecznie sięgnij po tę pozycję. • Za możliwość szukania korony cara dziękuję autorowi.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo