• Są takie książki, których nie da się streścić. Tak skomplikowane, wielowątkowe, łączące przeciwieństwa w sposób perfekcyjny, że mimo prób, odpowiednie słowa nie nadchodzą. Taką książką na pewno jest debiutancka powieść Rafała Cuprjaka pod tytułem Po drugiej stronie. • W powieści jest kilka wątków – są te dotyczące malarza, który wydaje się, że na starość zdziwaczał, bo mówi do siebie i nadużywa alkoholu, te opowiadające historię młodego mężczyzny wyjeżdżającego w góry i pary dość często zażywającej narkotyków, która trafia do tego samego miejsca co rzeczony mężczyzna, ale też wątki przenoszące czytelnika w przeszłość. To wszystko z pozoru niczym się nie łączy. Aż nagle pojawia się element spajający całość, niby niepozorny, przemykający gdzieś w tle historii, by potem stać się jej osią. • Na uznanie zasługuje kilka rzeczy. Po pierwsze bohaterowie. Nikt nie jest przypadkowy, każdy ogrywa w powieści jakąś rolę. Autor dobrze scharakteryzował postacie, dał im pewną przeszłość, pochylił się nad ich charakterami i sprawił, że nie jest to zlepek przeźroczystych osób, ale wyrazistych indywidualności, a każda z nich ma „to coś”, co ożywia jej opowieść. Najlepsze jest jednak to, że to nie są postacie, które podalibyśmy jako przykład komukolwiek. To osoby z problemami, wadami, ułomnościami, poturbowane życiowo. Doskonale pasują do stworzonej przez autora historii. • Po drugie gatunek. Trudno określić, czy powieść jest horrorem, fantastyką, a może jeszcze czymś innym. To pomieszanie gatunków wypada zaskakująco dobrze – z makabry przechodzimy do romansu, z romansu przerzuca się nas do fantastyki, a ta jest tu chyba najbardziej zaskakującym elementem – przynajmniej dla mnie. Trzeba przyznać, że dzięki temu nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co się za chwilę wydarzy, co czeka nas na kolejnych kartach powieści, a to napięcie tylko uprzyjemnia lekturę. • Po trzecie pomysł na opowieść. To wielowątkowa historia, która została dobrze przemyślana. Na początku nic nie zapowiada tego, że potem kolejne losy bohaterów zostaną splecione, a jednak tak się dzieje. I nie jest to książka, w której czeka nas happy end, a po drodze wiele radosnych chwil. O nie, na pewno nie jest to ten typ opowieści. • Po czwarte styl. Każdy z bohaterów ma własne części w tej powieści, a autor zadbał o to, by były one różne. Nie otrzymujemy jednakowej narracji, postacie mają swoje nawyki, sposoby mówienia, co konsekwentnie stosuje się w każdym z rozdziałów. To dokonały zabieg, który zawsze mnie zachwyca, bo pokazuje, jak wiele pracy włożono w napisanie powieści. • Po drugiej stronie nie jest powieścią łatwą, do przeczytania w nudny wieczór. Wymaga skupienia i poświęcenia jej czasu. Tylko w ten sposób będzie można się nią rozkoszować. Doskonale napisana, z intrygującą fabułą, aż trudno uwierzyć, że to debiut. Jeśli tak wygląda pierwsza powieść Cuprjaka, to naprawdę nie mogę się doczekać kolejnych.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo