Recenzje dla:
Ostatnia stacja/ Michael Hoffman
-
To jest prawdziwy film o miłości do grobowej deski, a ciekawy tym bardziej, że historia opiera się na autentycznych postaciach. Oto Lew Tołstoj i jego żona - wierna, oddana i zawsze tuż obok, jak wierny anioł stróż. Urodziła 13-cioro dzieci i sześć razy przepisała ręcznie dzieło męża "Wojnę i pokój". Bo tylko ona mogła odczytać "gryzmoły" i "hieroglify" jakie pisał. A każda kartka, jaka wyszła spod jego pióra była przy przepisywaniu jeszcze wspólnie omawiana i krytykowana kobiecym wzrokiem i umysłem. Bez niej Lew byłby... pewnie...nikim. Ten film ukazuje ostatnie dni życia Tołstoja - jego życie prywatne i to "poboczne". Założył bowiem coś na pozór ugrupowania "Tołstojewskiego" skupiającego osoby wyznające doktryny przez niego narzucone. A przywódca tej grupy, niejaki Vladimir Chertkov robi wszystko by "przekabacić" pisarza na swoją stronę i by spisał ostatni testament, w którym przekaże całość swoich dzieł na rzecz Rosji i narodu rosyjskiego wykluczając tym samym żonę czy rodzinę. • Film pełen pikanterii i zwrotów. Jest tu miłość Lwa do żony i młodego asystenta Lwa do dziewczyny z grupy zwolenników pisarza. Dwie pary, dwa uczucia niby tak różne a tak do siebie podobne. Bo miłość jest wieczna i trwa. nawet po śmierci. • Polecam. • ps. Christopher Plummer w roli Tołstoja - niezrównany.