Recenzje dla:
Powrót do starego domu/ Ilona Gołębiewska
-
Ilona Gołębiewska - cykl powieściowy "STARY DOM" • "POWRÓT DO STAREGO DOMU" - cz. I • "TAJEMNICE STAREGO DOMU" - cz. II • "PAMIĘTNIK ZE STAREGO DOMU" - cz. III • Bohaterka tego cyklu powieści Alicja Pniewska, po ciężkich zawirowaniach życiowych / rozpad małżeństwa, utrata pracy i domu/ wraca do domu swego dzieciństwa. odziedziczonego po rodzicach, starego, drewnianego domu w Pniewie na Kurpiach. • I tutaj postanawia zacząć wszystko od nowa. • Z powrotem w rodzinne strony powolutku zaczynają splatać się z nią losy wielu ludzi - małego Michałka, sieroty i jego schorowanej babci, artysty stolarza wychowującego samotnie swą córeczkę i stary Dziad, włóczęga wiejski, a raczej pustelnik, mieszkający gdzieś w okolicznym lesie. To miejscowi, których Alicja poznaje po powrocie. • Ale też są ci, których zostawiła w przeszłym życiu - serdeczna przyjaciółka, która pogubiła na moment swe wartości życiowe, a także były mąż Paweł, który próbuje do niej wrócić i wreszcie żona Adama Joanna, od lat hulająca po świecie niespodziewanie zjawiająca się w Pniewie, by sporo namieszać w życiu jeszcze męża i córeczki, którzy świetnie się czują w zalążkach rodziny, którą próbują stworzyć Adam i Alicja. • I jeszcze skrywana tajemnica rodzinna - odkrycie istnienia przyrodniej siostry Ewy i pamiętnik dziadka, w którym to ukazane jest piekło wojny i obozu w Stutthofie, dopełnione powieściami Henryka , owego dziada pustelnika, który okazał się serdecznym przyjacielem dziadka, a powrót z obozowego piekła i utrata tam ukochanej osoby, uczyniła z niego odludka mieszkającego w schronie. • W tym wielowątkowym cyklu powieściowym autorka ukazuje, że najważniejsze w życiu człowieka są jego korzenie i że nigdy nie należy zapominać o więzach rodzinnych. • Cykl ten, moim zdaniem, przeznaczony jest przede wszystkim dla czytelnika poszukującego wzruszeń i pozytywnych emocji. • To cykl naszpikowany tajemnicami, które bohaterka wolno odkrywa, np. listy dziadka do Elizabeth i niespodziewany przyjazd jej wnuka, odnalezienie dokumentów tłumaczonych w obozie przez dziadka i Elizabeth. • POLECAM ten ciepły, pełen emocji cykl powieściowy o rodzinie, przyjaźni, miłości, zawiści i nienawiści. • Opowieść o starym domu, w którym splata się przeszłość z teraźniejszością, a bohaterka śladem swego dziadka pisze pamiętnik /cz. III/, w którym spisuje myśli o heroizmie codziennego dnia, bo "Ile dasz z siebie (...), tyle do ciebie wróci".
-
„Powrót do starego domu” Ilony Gołębiewskiej wzbudzał moje zainteresowanie od dawna. Nie tylko za sprawą pięknej i idyllicznej okładki, ale również dlatego, że słyszałam o tej powieści sporo dobrych opinii. Kiedy więc nadarzyła się okazja i książka wpadła w moje ręce nie wahałam się ani chwili na wyborem lektury, choć w kolejce „do przeczytania” mam sporo zaległości. • Czy było warto? I czy powroty do starego domu mogą być motywujące? • Lektura tej powieści to było moje pierwsze spotkanie z piórem Ilony Gołębiewskiej. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam na fabule, aczkolwiek muszę przyznać, że była ona w moim osobistym odczuciu, nieco wyidealizowana. • Autorka utkała piękną i łatwą w odbiorze historię, którą czytało mi się w szybko i przyjemnie. Jednak wszystko to, co spotykało Alicję – główną bohaterkę – czasami wydawało mi się nazbyt naciągnięte. Podczas lektury patrzyłam na wszystko przez pryzmat własnego doświadczenia i ono nie pozwalało mi wierzyć w to, że kłopoty tak łatwo i pięknie się kończą. W książce bowiem każdy problem, każdy życiowy zakręt, każda sprawa znajduje, kolokwialnie mówiąc „happy end”. • Ktoś powie, że tego nam w życiu przecież trzeba! Jasne, że tak...ale niestety zbyt dobrze wiem, że nie zawsze wszystko kończy się odnalezieniem garnka złota na końcu tęczy. Z tego powodu – takie założenie, że za każde dobro dostajemy dobro, a zło zawsze zostaje ukarane sprawiedliwie i z nawiązką – jest moim zdaniem nieco przesłodzonym spojrzeniem na świat. Nie jestem pesymistką, która wszędzie widzi czarne scenariusze – ale zdaję sobie sprawę z tego, że pewnych życiowych kwestii, nie da się, tak po prostu zakończyć dobrze, pomimo najszczerszych chęci. A jak wiadomo „dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”. • „Powrót do starego domu” Ilony Gołębiewskiej zawiera w sobie odniesienia do historii naszego kraju, co bardzo mi się spodobało. Okres drugiej wojny światowej – doświadczenia i trudne przeżycia ludzi autorka oddała bardzo starannie poprzez stare pamiętniki dziadka Alicji – pisane podczas jego pobytu w obozie koncentracyjnym. Tu muszę przyznać, że były to moje najlepsze fragmenty tej powieści. Lubię kiedy w książkach historia przeplata się z fikcją. Zwłaszcza jeśli jest to odnośnik do faktów, o których wciąż mało się mówi i pisze. Osobiste doświadczenia ludzi, którym udało się przeżyć piekło wojny – wzrusza mnie i ściska mi serce za każdym razem. • „Powrót do starego domu” jest powieścią napisaną lekkim, plastycznym językiem i świetnie nadaje się na wiosenne popołudnia w ogrodzie czy na balkonie przy filiżance kawy. • Mimo, że w wielu kwestiach, w moim odczuciu, jest to książka posypana słodkim lukrem, to i tak mogę ją Wam polecić do przeczytania. • Jeśli lubicie zawsze dobre zakończenia we wszystkich życiowych aspektach, wówczas z pewnością lektura Was zachwyci pod każdym względem i przyniesie Wam mnóstwo ukojenia i wiary w to, że dobro zawsze zwycięży. • Dla mnie lektura tej powieści, była miłą i lekką odskocznią od codzienności, pełną ciepła, dobra, przyjaźni i miłości. Szkoda mi tylko jednego – że w prawdziwym życiu nie ma tak dobrze, jak na kartach tej powieści. • Z chęcią sięgnę po kolejny tom trylogii „Stary dom”, by dowiedzieć się w jaki sposób autorka rozwinęła dalej kwestie, które w tej części pozostawia niedomknięte. Ciekawi mnie wątek Pawła, oraz tajemniczych dokumentów, o których mowa w powojennych pamiętnikach. Jestem również bardzo zaintrygowana wątkiem małego Michałka oraz żoną Adasia, która zniknęła i ślad po niej zaginął.