Recenzje dla:
Wąż z Essex/ Sarah Perry
-
Głównym wątkiem, wokół którego autorka prowadzi czytelnika jest legenda o tytułowym mitycznym wężu. Autorka snuje opowieść zaczynając od miejscowych legend, relacji miedzy bohaterami, a kończąc na sytuacji społeczno – politycznej w Wielkiej Brytanii końca XIX wieku (problemów mieszkaniowych najmniej zarabiających, sytuacji kobiet, postępu medycyny). • Atmosfera gęstnieje niczym powietrze w Altwinter, nie tylko z powodu pojawiającego się w wodach potwora, ale także przez zapętlanie się wzajemnych relacji głównych bohaterów. Trzeba przyznać, że wzajemne zależności i uczucia między bohaterami odzwierciedlone są z największą precyzją i delikatnością, co wciąga i pozostawia miejsce dla wyobraźni. • Czytając tę książkę ma się wrażenie atmosfery mrocznej i niejednoznacznej jak u sióstr Bronte. Opowieść bardzo przypomina mi „Tkaninę z Henke” i „Siostrzane dzwony” przede wszystkim ze względu na atmosferę panująca w wiosce, po pojawieniu się głównej bohaterki.
-
"Wąż z Essex" to połączenie literatury historycznej i powieści fantastycznej. Kontrastowe zestawienie ma nas zaskoczyć, ująć za serce i spowodować, że przeżyjemy niesamowitą przygodę. Rzczywistość okazała się jednak trochę inna. • Powieść Sarah Perry to specyficzna i bardzo klimatyczna książka, która wprowadza nas w wydarzenia mające miejsce na przełomie XIX i XX wieku. Od początku czuć klimat wiktoriańskiej Anglii, dlatego też książki tej nie da się pochłonąć w mgnieniu oka. Mnie sprawiała odrobinę przyjemności, a wymagała całkowitego skupienia i uwagi. Poznajemy w niej Corę Seaborne, kobieta wraz z synem rozpoczyna nowe życie, w którym nareszcie będzie mogła czuć się wolna i czuć się sobą. Do zmiany otoczenia przyczyniła się śmierć męża oraz jej mocne zainteresowanie tą wioską, które motywowane jest jej pasją, czyli geologią. To wszystko sprowadza ją do wioski Aldwinter. Jednak nie wszystko układa się tak, jak powinno. W momencie jej pojawienia się na wiosce, budzi się do życia miejscowa legenda, która opowiada historię o mitycznym Wężu z Essex. Ludność mieszkająca w Aldwinter zaczyna żyć w poczuciu niebezpieczeństwa, grozy i strachu jednocześnie obwiniając nowo przybyłą Corę o sprowadzenie do wsi wspomnianego już Węża. Autorka zbudowała tu wielowątkową opowieść o relacjach międzyludzkich, wierzeniach społeczeństwa, utracie bliskich osób i kruchości życia. Do mnie jednak ta historia nie przemawia tak dobrze, jak myślałam. Było tutaj zbyt dużo informacji, natłok wydarzeń, który przytłacza czytelnika od samego początku. Brakowało mi tutaj dynamiki, która mogłaby pozytywnie wpłynąć na całą akcję, a zamiast tego otrzymujemy ogromną dawkę fantastyki, połączonej z wierzeniami ludzi. Sądzę, że prawdziwi fani fantastyki będą tą powieścią zachwyceni, dla mnie była to dobra książka, ale drugi raz bym się nie odważyła po nią sięgnąć. Oprócz wątków fantasy mamy tutaj również bogaty wątek miłosny, który dla wielu z Was może okazać się ciekawy. Sarah Perry dodatkowo zwraca naszą uwagę na rolę kobiet w przeszłości, moment śmierci męża Cory był dla niej w pewnym sensie wyzwoleniem. Kobieta miała oryginalny charakter i nietypowe, nieposkromione oblicze. Oprócz specyficznej i klimatycznej treści, mamy też cudowną okładkę, która nadrabia wszelkie niedogodności we wnętrzu powieści. • Książka dla wytrwałych czytelników, którzy lubią rozsmakować się w lekturze. Atmosfera, która aż wylewa się ze stron tej powieści jest na tyle ujmująca i przejmująca, że niektórych z Was może wciągnąć w tą niecodzienną przygodę.