• Uwielbiam książki Magdaleny Kordel są jakby z sobą spokrewnione i to jest wspaniałe. Przeczytana właśnie OKNO Z WIDOKIEM w pełni mnie usat­ysfa­kcjo­nowa­la.
  • Zwycięzcy robią to, czego przegrywającym się nie chce • Magdalena Kordel jest autorką ośmiu książek (a już niedługo ukaże się kolejna!). Zadebiutowała w roku 2005 powieścią „48 tygodni”. Później powstały książki tworzące dwa cykle: „Uroczysko” i „Malownicze”. Książki te stały się balsamem dla duszy tysięcy czytelników. Pozwalają wierzyć w człowieka. Zastanawiałam się nawet, ile jest prawdy, a ile pobożnego życzenia w tej głoszonej przez autorkę afirmacji człowieczeństwa oraz nobilitacji dobroci i wspaniałomyślności ludzkiej. Dopóki sama nie znalazłam się w trudnej sytuacji... Na własnym przykładzie się przekonałam, że obcy zupełnie ludzie potrafią pomóc, poświęcić swój czas, wskazać wyjście, z empatią podejść do cudzego przecież nieszczęścia. • Powieść „Okno z widokiem” ukazała się w 2011 roku i umiejscowić ją można niejako na pograniczu obu cykli – wydarzenia w niej przedstawione rozgrywają się w miejscowości o wdzięcznej („mówiącej”) nazwie Malownicze, a w tle pojawia się pensjonat pani Majki, czyli Uroczysko. Jest to jedna z tych książek, którą zaliczyłabym do kręgu literatury określanej jako „łatwa i przyjemna”. I rzeczywiście - jest to lektura łatwa w odbiorze, a czyta się ją z przyjemnością. • Fabuła przenosi czytelnika w świat ludzi, którym nie jest obojętne, co się wokół nich dzieje, którym chce się walczyć o wydawałoby się niewiele znaczące sprawy. Autorka tworzy całą galerię postaci, przede wszystkim grupę pozytywnych bohaterów, zaangażowanych, kreatywnych, mądrych, wytrwałych, wzajemnie się wspierających. Nie brak także czarnego (a jakże!) charakteru, z którym podjęta zostaje (oczywiście!) walka. Poznajemy więc młodą panią doktor archeologii, pracownika naukowego, przyjeżdżającą do babci, by zapomnieć o przykrym incydencie jej życia osobistego, poznajemy babcię Matyldę, mądrą i opiekuńczą, przyszywanego dziadka Julka, charyzmatycznego księdza, zapalonego historyka-amatora, profesora archeologii i jego żonę, grupę studentów prowadzących prace wykopaliskowe, właściciela restauracji o przekornej nazwie „Piąte Koło”, strażnika miejskiego, który tak naprawdę jest leśnikiem, kilku policjantów i wiele innych jeszcze ciekawych osób. Wszyscy oni zaangażowani są w sprawę ratowania kapliczki świętego Antoniego, która ma paść ofiarą rozwoju cywilizacyjnego. „Historia rozstajnych dróg, świętego Antoniego i odkryć” stała się okazją, by powiedzieć czytelnikom, że można poradzić sobie z przeciwnościami losu, że troska o innych pozwala zapomnieć o własnych problemach, że walka o sprawy ogólne jest wspaniałym lekarstwem na ból i cierpienie. Po lekturze książki czytelnik wynosi przekonanie o tym, że choć życie przynosi i ciężkie chwile, to jednak tych pozytywnych jest więcej, że obok niego jest bardzo wielu dobrych ludzi, a człowiek jednak potrafi walczyć i zwyciężać mimo przeszkód, bo w człowieku jest i upór, i wytrwałość, i determinacja. Przy okazji autorka sympatycznie uczy swoich czytelników, że w życiu popłacają grzeczność, uprzejmość, serdeczność i cierpliwość, cechy dziś już jakby zanikające, a na pewno niezbyt popularne. • Niewątpliwym atutem tej książki jest humor. Śmiech „oczyszcza” od miazmatów zła i goryczy, służy krytyce rzeczywistości, pozwala optymistycznie spoglądać w przyszłość. Efekty humorystyczne w książce wywołują przedmioty (niezapomniane sceny z „udziałem” trąbki), sytuacje („scena niejako więzienna”), ludzie (pyszna kreacja tajemniczego Honoriusza Pekłaka). Śmiejąc się, czytelnik jak gdyby oswaja przedstawione przecież w powieści zło współczesnego świata: egoizm, materializm, znieczulicę i zwykłą głupotę. • Innym walorem książki – według mnie oczywiście – jest jej optymistyczne przesłanie. Bohaterka stwierdza: „... właśnie otworzyło się przede mną całkiem nowe okno w pokoju z moim własnym widokiem”. Życzę każdemu, by znalazł własne „okno z widokiem”, by śmiało i z przyjemnością mógł wyglądać przez nie w przyszłość, by jego życie nabrało sensu i by mógł po prostu się tym życiem cieszyć. Jak bohaterowie powieści Magdaleny Kordel. • Książka „Okno z widokiem” pozwala na oderwanie się – choć na moment – od trosk dnia codziennego, zapewnia wspaniałą rozrywkę i relaks. Fabułę ma prostą i mimo jej przewidywalności (chociaż kilka razy udało się autorce mnie zaskoczyć), a nawet pewnej jej nierealności (choć ponoć w życiu wszystko jest możliwe) czytelnik wcale się nie nudzi. Powieść jest swoistym lekarstwem na zło współczesności i warto ją „przepisać” wszystkim malkontentom, znudzonym, zrozpaczonym i wątpiącym. Zaleca aktywność życiową i postawę zaangażowaną. Zainteresowanie otoczeniem i drugim człowiekiem. Sięganie po rzeczy wydawałoby się niemożliwe. Działanie, by ostatecznie zwyciężyć. A przede wszystkim - wspaniale podnosi na duchu! • • Gabriela Kansik • DKK • Oleska Biblioteka Publiczna

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo