• Dla mnie to książka o niczym. Skończyłam czytać "Być tak naprawdę", którą jestem oczarowana i chciałam pozostać w podobnym klimacie, ale tak bardzo się zawiodłam. Autorka zamiast skupić się na treści, opisuje to, że widzi kwiatka, że telefon zmienia jej słowa kiedy pisze sms, że za późno wyszła z domu, a w mojej głowie non stop pojawiała się myśl "okeej, do brzegu!"
  • De Barbaro dostrzega dwa sposoby funkcjonowania człowieka w świecie, które metaforycznie nazywa tkactwem i łucznictwem i to im właśnie poświęcona jest nowa książka. Postawy te nie wykluczają się, lecz uzupełniają, choć autorka zdecydowanie preferuje tkactwo jako z natury bardziej przynależne kobietom. • „Przędzę” należy czytać powoli, z namysłem, tak jak powoli oddajemy się czynności tkania. Niespieszne rozważania skłaniają do zajrzenia w głąb siebie, by potem móc pójść naprzód i żyć swoje życie, nie spełniając cudzych oczekiwań wobec nas. Do tego potrzebne jest powiedzenie „nie” wszechobecnemu „rushmageddonowi” i przyjęcie postawy, którą de Barbaro nazywa „lekkoduszeniem”. Ważny jest sam proces tkania, umiejętność cieszenia się codziennością, a nie rezerwowanie przeżywania radości tylko na momenty sukcesu. • Dbałość o to, co „przed” ważnym zadaniem i „po” nim, jest tak samo istotna jak sam cel. De Barbaro zaleca zaopiekowanie się sobą i reagowanie z czułością na każdy niepokój, każde poruszenie naszego wewnętrznego dziecka. Nigdy nie jest za późno, żeby zatroszczyć się o siebie. A to przyglądanie się sobie z uważnością i okazywanie sobie troski możemy zacząć np. od przeczytania „Przędzy”. • Zapraszamy do lektury. • ~MP

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo