Recenzje dla:
Zamień chemię na energię/ Julita Bator
-
Takich wydań jest mnóstwo. Zdrowe jedzenie, zdrowe podejście do ciała i duszy, sport i przyjemność z życia. A najprostsza droga ku temu zaczyna się od jedzenia. Tak, od kuchni, od lodówki, od mądrych zakupów i od prostych przepisów. A nic w tym odkrywczego. "Zabijający" cukier i tłuszcz zastępujemy miodem, daktylami, ksylitolem czy suszonymi owocami, a olej do smażenia na olej z pierwszego tłoczenia. Ot i mamy rozwiązanie. Tu, w tej książce pełnej przepisów i zdjęć jest wiele propozycji szybkich przekąsek - głównie/ Ale od razu zaznaczę - nie są to przepisy służące do przygotowania dużej ilości porcji - na pewno nie dla rodziny. Dla rodziny trzeba pomnożyć ilość składników co najmniej dwukrotnie lub trzykrotnie. Receptury w tym wydaniu przewidują wykonanie 6-10 sztuk. Czyli - albo sobie dawkujemy po jednym ciastku, po jednej kulce własnego Raffaello, czy jeden kawałeczek batonika. Nie więcej - tak, to wtedy mamy owe przekąski na kilka dni. Ale kto miałby czas, by co drugi dzień paprać się z blenderem, czy piekarnikiem? Kto ma fundusze na kupowanie drogich obecnie suszonych owoców, ekologicznej mąki (kokosowej lub innej z gatunku "bio"), kto ma miejsce w szafkach na produkty do tych przepisów? Pewnie nie każdy i dlatego oceniam tą książkę za inspirującą, fakt, lecz nic nowego nie wnoszącą. Nie jest to poradnik kulinarny do codziennego korzystania. Nie jest to poradnik do pieczenia na weekend. Ot, kolejna miła lektura, którą czytamy, przeglądamy i ... odkładamy.