• W przypadku książek Kasie West zawsze podkreślałam, że nie ważne, o czym dana powieść jest i tak się za nią zabiorę, bo to jest Kasie. Muszę się jednak przyznać, że po przeczytaniu Blisko ciebie (recenzja klik) czułam dość spory niedosyt i mocno przez to ociągałam się z poznaniem kolejnej książki. Zaczęłam sądzić nawet, że może historie Kasie West nie są już dla mnie. W końcu jednak zmobilizowałam się do sięgnięcia po Szczęście w miłości i cieszę się, że nie było tak strasznie, jak myślałam - mogę nawet powiedzieć, że było na prawdę dobrze! • W książce poznajemy historię prawie już osie­mnas­tole­tnie­j Maddie, która wiedzie życie raczej dość przeciętne. W wolnych chwilach pracuje w miejscowym zoo i nieustannie się uczy (co z resztą dało jej tytuł jednej z najmądrzejszych osób w szkole). Jej życie jest dość spokojne, nie licząc jednak problemów rodzinnych z którymi musi się zmagać. To właśnie przez nie dziewczyna nie wiem, co zrobić ze studiami, gdyż uważa, że nie może opuścić swojej rodziny. Od momentu jednak, gdy w dniu swoich osiemnastych urodzin dziewczyna kupuje los na loterii, jej życie zmienia się całkowicie. Jak jednak rozróżnić, komu na prawdę zależy na Maddie, a komu tylko i wyłącznie na pieniądzach? • Pierwsze, co muszę o tej książce powiedzieć to to, że strasznie współczuje Maddie jej rodziny. Rozumiem, że można mieć różne problemu, z którymi trzeba się na co dzień zmagać, ale patrząc z mojej perspektywy, zawsze mogłam liczyć na pomoc i zrozumienie najbliższych. Szczególnie sytuacja dziewczyny dotknęła mnie w dniu jej urodzin, kiedy jej brat całkowicie zbezcześcił ich urodzinową tradycję i jeszcze nie widział w tym żadnego problemu. Cała rodzina twardo pokazała także, że tak na prawdę w ogóle nie znają Maddie, nie wiedzą, co lubi, czym się interesuje. Drugą taką sytuacją było, gdy dziewczyna już wygrała na loterii i było widać, że tak na prawdę oni sami również wykorzystywali ją i jej pieniądze (szczególnie brat). Nie od dziś wiadomo, że pieniądze zmieniają człowieka i nie wiem, jak sama zachowywałabym się w takiej sytuacji, jednakże wydaje mi się że nie tak to powinno wyglądać. • Z resztą nie tylko rodzina Maddie zaczęła ją inaczej postrzegać, gdy wygrała, lecz tak na prawdę wszyscy jej znajomi ze szkoły, z zoo, a nawet dalecy krewni i całkiem obcy ludzie. • Samą Maddie bardzo polubiłam. Na początku zwróciła moją uwagę tym, że była po prostu sobą - nigdy nie starała się nikogo udawać, zawsze robiła wszystko w zgodzie ze swoim sumieniem. Jednak i u niej dało się później zobaczyć, jak wygrane pieniądze zaczynały ją zmieniać. W jej przypadku chodziło bardziej o to, jaki wpływ ma na nią otoczenie, a nie o sam fakt wygranej. Mimo wszystko miło śledziło mi się fabułę z jej perspektywy i życzyłam jej na prawdę dobrze. Polubiłam także Setha, czyli przyjaciela Maddie z zoo i żałuję jedynie, że jego wątek był nieco przygaszony. Było go niestety troszkę mało w całej książce, chociaż jak już się pojawiał to czarował mocno swoją osobowością. Cały czas z resztą kibicowałam jemu i Maddie i miałam wielką nadzieję, że jednak ta dwójka będzie razem. • Jednym z głównych motywów książki jest niewątpliwie relacja pomiędzy Maddie a Sethem, dziewczyną a jej rodzicami i oczywiście przyjaciółkami. Jednakże mnie najbardziej spodobało się to, że Kasie West ukazała nam, jak może wyglądać życie osoby, która nagle bardzo mocno się wzbogaciła, chociażby wygrywając na loterii. Zaciekawiło mnie to, jak autorka pokazała zmianę otoczenia głównej bohaterki, to jak ludzie zaczęli na nią reagować i jak z resztą sama się zaczęła zmieniać. Jak dla mnie było to bardzo realistyczne. Każdy z nas chciałby, aby los się do niego uśmiechnął. Na pewno chociaż raz rozmyślaliście, co byście zrobili, gdybyście wygrali w naszego polskiego lotka - sama miałam pełno pomysłów (jeden z nich to kupno własnej biblioteki!). Jednak czytając Szczęście w miłości spostrzegłam, że nie zawsze ten uśmiech losu może być czymś dobrym. Wtedy jednak możemy dostrzec, kto tak na prawdę jest naszym prawdziwym przyjacielem. • Myślę, że lekturę najnowszej książki Kasie West mogę uznać za na prawdę udaną. Jak zawsze autorka poruszyła z pozoru lekki temat, zbudowała historię, która może spotkać tak na prawdę każdego z nas i dodatkowo nie zapomniała o bardzo fajnych bohaterach. Może nie uznałabym tej pozycji za najlepszą z dorobku autorki, ale zdecydowanie umieściłabym ją gdzieś bardzo blisko podium. Także, jeśli tak jak ja jesteście fanami Kasie West koniecznie zapoznajcie się z tą książką. Jeśli natomiast swoją przygodę z jej twórczością dopiero zaczynacie, myślę, że Szczęście w miłości świetnie nada się na sam początek.
    +2 wyrafinowana

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo