• Uwielbiam twórczość Pauliny Simmons, począwszy od "Jeźdźca Miedzianego". Dlatego Tully była moją kolejną pozycją na liście. Tom 1 poruszył moje emocje i było mi bardzo samej Tully żal, gdyż życie ciężko się z nią obeszło i rzucalo różne kłody pod nogi. Bardzo jej kibicowałam, by los się w końcu uśmiechnął i słońce wyszło zza chmur. Długo czekałam, aż tom drugi będzie dostępny. I oczywiście nie zawiodłam się, pod względem technicznym książkę czyta się świetnie. Jednak jak dalej toczą się losy Tully to już inna sprawa. Bez zdradzania zbędnych szczegółów powiem tylko, że Tully mnie strasznie denerwowała przez większość książki. Jak to w życiu, gdy sprawy się już ułożą to człowiek czasem dąży desktrukcyjnie do tego, by znów się zagmatwały i to właśnie robiła Tully. Totalnie nie rozumiałam motywów jej działania, ale mimo to wciąż polecam tą książkę :) jak i inne książki pani Simmons :)

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo